1 maja Irydion miał zagrać na Dniach Księstwa Brzeskiego. W programie występu: "Biały krzyż" Krzysztofa Klenczona, "Bagnet na broń" Władysława Broniewskiego czy "Rozkwitają pęki białych róż". Wszystko w klimacie rockowo-metalowym, bo taką muzykę od 10 lat wykonuje brzeska kapela.
Koncert miał trwać zaledwie pół godziny, ale muzycy w ogóle nie wyjdą na scenę, bo Brzeskie Centrum Kultury odwołało ich występ.
- Sprawa budzi kontrowersje, a nie chciałem, żeby coś zakłócało Dni Księstwa, które są imprezą o charakterze rodzinnym - tłumaczy Andrzej Sowa, dyrektor BCK.
Kontrowersje wywołał artykuł w "Gazecie Wyborczej", w którym autorka zarzuciła Irydionowi, że grał na koncertach z neonazistowskimi formacjami, podczas występów brzeskiej kapeli niektórzy z widzów wyciągali ręce w faszystowskim pozdrowieniu, a płyty zespołu polecane są na niemieckich portalach skrajnej prawicy.
Wiktor Marszałek z redakcji antyfaszystowskiego magazynu "Nigdy Więcej" dodaje do tego m.in. fakt pojawienia się piosenki Irydionu na składance zespołów, które określa jako neonazistowskie. - Żeby tam trafić, musieli zdobyć zaufanie środowiska i dołożyć niemałych starań - mówi Marszałek.
Dlatego "Nigdy Więcej" przestrzega organizatorów imprez przed występami brzeskiej kapeli, a za każdym razem wtóruje mu "Gazeta Wyborcza". I już dwukrotnie - w Płocku i Poznaniu - koncerty Irydionu odwołano.
- Przylepili nam łatę i nikogo nie obchodzi, że odcinamy się od jakichkolwiek idei związanych z systemami totalitarnymi. Najważniejsze, żeby nam dowalić - ocenia Krzysztof Kubik, lider Irydionu. - Tylko że my nie jesteśmy odpowiedzialni za zachowania widzów, gramy dla każdego, kto chce nas słuchać. Wystąpiliśmy może 200 razy i jeśli kilkakrotnie graliśmy przed albo po neonazistowskim zespole, to od tego się nie pobrudziliśmy. Podobnie jest z tą składanką: po prostu wydawca zaproponował nam umieszczenie piosenki na płycie z europejskimi kapelami. I daleki byłbym od nazywania ich neonazistowskimi.
Irydion tworzy pięciu brzeżan, dziś panów po trzydziestce, nie związanych z ruchem narodowym i wystrzegających się jego symboliki. W tekstach ich piosenek trudno odnaleźć jakiekolwiek treści promujące faszyzm, choć członkowie kapeli nie ukrywają prawicowych i patriotycznych przekonań.
- Nawet rozumiem decyzje organizatorów, bo stają się ofiarami szantażu. Tylko pojawia się pytanie: kto rządzi Brzegiem - burmistrz czy gazeta? - mówi Kubik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?