Droga liczy zaledwie 70 metrów długości. Ale z racji tego, że prowadzi do targowiska, jest jedną z bardziej uczęszczanych w mieście. Jej stan jest fatalny - zamiast asfaltu znajduje się tam klepisko z ogromnymi wybojami. Kilka dni temu drogowcy, którzy łatają gminne drogi, próbowali zniwelować nierówności. Do dziur wsypali fragmenty asfaltu, które wycięli z innych dróg - nic to jednak nie dało, a wręcz pogorszyło sytuację.
- Droga rzeczywiście jest w fatalnym stanie, a ostatnie prace były wykonane niewłaściwie - zauważa Józef Kampa, wiceburmistrz Strzelec Opolskich. - Zleciliśmy już firmie, żeby wysypać na ulicy tłuczeń, co poprawi nieco sytuację.
Gmina od 2011 roku ma opracowany projekt całkowitej przebudowy feralnego łącznika. Nie może jednak ruszyć z pracami z powodu braku porozumienia ze wspólnotą mieszkaniową, która zarządza blokiem przy ul. M. Prawego 32 i podwórkiem znajdującym się po sąsiedzku.
- Gmina ma udziały w tym podwórku i chce wydzielić swoją część po to, żeby poszerzyć drogę - tłumaczy Ewa Hałek, z Gminnego Zarządu Mienia Komunalnego. - Wiąże się to niestety z likwidacją wiaty i blaszanej komórki, które stoją przy samej drodze. Na to mieszkańcy nie chcieli się zgodzić.
Gmina zaproponowała, że zapłaci za zlikwidowaną wiatę i blaszak. Mieszkańcy wycenili jednak ich wartość na 100 tys. złotych, co gmina uznała za cenę zaporową.
Sprawa trafiła do sądu. Urząd spodziewa się rozstrzygnięcia we wrześniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?