Fatalny początek nie przeszkodził jednak przyjezdnym objąć prowadzenia i to 2-0. W roli głównej wystąpił znów John Roland Emeka. Najpierw wykorzystał rzut karny, podyktowany za faul Mateusza Bieniasza, a następnie urwał się obrońcom i nie dał szans bramkarzowi.
Zanim do tego doszło szansę na otwarcie wyniku mieli miejscowi. W sytuacji sam na sam z Michałem Barszczem nie popisali się jednak Karol Reiwer i Robert Mirga. Po przerwie Polonia wykorzystała liczebną przewagę i po dobrej grze uratowała remis. Bramkę na jego wagę zdobył Paweł Ślepecki, po rzucie karnym podyktowanym za zagranie ręką jednego z piłkarzy LZS-u.
- Mam niedosyt, bo powinniśmy wygrać, a tymczasem podarowaliśmy rywalowi obie bramki - mówił Jan Śnieżek, trener Polonii.
- Liczę każdy punkt, bo start dla beniaminka jest bardzo ważny - dodał Grzegorz Wagner, szkoleniowiec gości. - Po takim meczu trudno o jednoznaczną opinię. Na pewno kilka rzeczy wciąż musimy poprawiać, aby wygrywać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?