Każdy ma swoje racje

Beata Szczerbaniewicz
Wynajmiemy sobie nowego eksperta od wyceny - postanowili zgodnie mieszkańcy osiedla 1000-lecia w Krapkowicach na spotkaniu z rzeczoznawcą wynajętym przez gminę.

W miejscowym kinie zgromadziło się w czwartkowy wieczór ponad 100 osób, domagając się zmiany zawyżonej - ich zdaniem - wyceny mieszkań komunalnych na osiedlu 1000-lecia, które jako najemcy chcieliby wykupić (po raz pierwszy mieszkańcy protestowali na sesji RM, o sprawie pisaliśmy).
Atmosfera na sali była gorąca. Rzeczoznawca Reinhold Wróbel musiał wysłuchać wielu pretensji, żali, a nawet wyzwisk i pogróżek.
- Czy nie może pan nam pójść na rękę? - pytała Maria Hulin. - Po co nam iść do sądu?
Oberwało się też obecnym na spotkaniu władzom miasta (był burmistrz, wiceburmistrz i kilku radnych):
- Dyskryminacja! Za półgłówków nas uważacie? Kasę gminy chcecie napychać pieniędzmi od głupich roboli? - krzyczała Urszula Glombik.
Wielokrotnie powtarzano te same zarzuty: że nie uwzględniono fatalnego stanu technicznego bloków i że wyceniono je drożej niż nowe budynki w Rynku, gdzie "mieszka miejska śmietanka". Reinhold Wróbel tłumaczył, że wycenami zajmuje się od 1992 roku i że "nie ma pola manewru", bo rządzą nimi szczegółowe przepisy i ustawy. Na pytanie, dlaczego Rynek wyceniono niżej, mieszkańcy nie otrzymali jednoznacznej i jasnej odpowiedzi, bo nie uznali za taką argumentu, że tam lokale przydzielano po remoncie w stanie surowym ("u nas 40 lat temu też był stan surowy, jeszcze łazienek i centralnego nie było"!). Nie przekonało ich też to, że, jak mówił burmistrz Piotr Solloch, ludzie z Rynku nie załapią się na zniżki, a ci z osiedla 1000-lecia mogą je zsumować nawet do 70 procent!. Wtedy, jak policzył przewodniczący Rady Miejskiej Andrzej Kulpa, za mieszkanie będą musieli zapłacić tylko 7 - 9 tysięcy złotych. Nie dała się przekonać także druga strona. Reinhold Wróbel, zasłoniwszy się przepisami, stwierdził, że wyceny zmienić nie może. Radni - że nie mogą udzielić specjalnej bonifikaty. Mieszkańcy przyjęli od burmistrza listę rzeczoznawców z całej Opolszczyzny i postanowili zwołać wewnętrzne spotkanie, gdzie wybiorą nowego eksperta i sami złożą się na jego wynagrodzenie.
- Gdy dostarczą nam nową wycenę, Zarząd Miasta ją rozpatrzy - obiecał wiceburmistrz Romuald Haraf.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska