Komnaty do wynajęcia

Jarosław Staśkiewicz
Jarosław Staśkiewicz
Muzeum Piastów Śląskich w Brzegu wystawiło na przetarg jedno skrzydło zamku i fragment dziedzińca.

Po 200 latach od zniszczenia udało nam się podnieść zamek z gruzów, wyremontować i wyposażyć - mówi dyrektor muzeum Paweł Kozerski. - Trzeba jednak ciągle podnosić sobie poprzeczkę, a na to brakuje pieniędzy - wyjaśnia powody przetargu. - Teraz najpilniejsza sprawa to modernizacja wnętrz, m.in. pod względem elektronicznych zabezpieczeń czy odpowiedniego mikroklimatu, a także uatrakcyjnianie zamku dla zwiedzających.
Dlatego muzeum zamieściło w prasie i internecie ogłoszenia zachęcające do dzierżawy zachodniego skrzydła zamku.
- Możemy je wynająć w części albo w całości. Jest tu miejsce na gastronomię, hotel, może ofertą zainteresuje się jakieś konsorcjum, które szuka siedziby - Kozerski rozważa różne możliwości - byle nie kolidowały z powagą i rangą obiektu. Oczywiście nie ma tu miejsca na agencję towarzyską i chociaż teraz mówię to żartem, to składający taką ofertę mówili całkiem poważnie - przypomina jedną z propozycji kustosz zamku.

Oprócz wnętrz muzeum chce wynająć również część dziedzińca, gdzie powstać ma kawiarenka lub piwny ogródek. Przy wyborze oferenta, oprócz ceny, pod uwagę będzie brana równie koncepcja zagospodarowania terenu.
- W tym wypadku ważny jest kameralny nastrój, który można stworzyć, dodając trochę zieleni czy np. małą fontannę. Liczę, że w okresie letnim udałoby się organizować tu spektakle, niewielkie koncerty, a wtedy jedno pociągnie drugie - wyjaśnia dyrektor Kozerski.
Decyzja o dzierżawie zapadła przede wszystkim z powodów finansowych.
- Dla nas oddanie jednego skrzydła to konieczność ogromnej reorganizacji związanej między innymi z przeniesieniem eksponatów. Ale kłopoty finansowe państwa i samorządu uderzają przede wszystkim w najbiedniejszych, czyli służbę zdrowia i kulturę - przypomina Kozerski.
Muzeum - mimo prowadzenia działalności wystawienniczej, wynajmu sal, sprzedaży pamiątek - ciągle przeżywa kłopoty. Zdaniem szefa placówki, te źródła finansowania nie przyniosą już większych dochodów.

- Dotacja z budżetu powiatu z trudem wystarcza na płace, a wszystkie remonty i prace modernizacyjne wykonujemy właśnie dzięki pomocy sponsorów. Jeden da na farbę, inny wykona odlewy, pracę wykona bezpłatnie młodzież w ramach praktyk - wylicza Kozerski. - Z zewnątrz może to wyglądać tak, że nie mamy pieniędzy, a robimy inwestycje. Ale przecież nie możemy siedzieć z założonymi rękami.
Dzięki ubiegłorocznym pracom kanalizacyjnym, sfinansowanym m.in. z pieniędzy Banku Światowego, po raz pierwszy od lat suche są zamkowe piwnice. To umożliwi otwarcie tam stałej ekspozycji sarkofagów Piastów śląskich. Natomiast odpowiednie przygotowanie sal zamkowych pozwoli na wystawienie ponad 700 eksponatów porcelany tułowickiej - największej tego typu kolekcji w Polsce. Obecnie należy ona do brzeżanina Antoniego Bilońskiego, ale jeśli muzeum stworzy odpowiednie warunki, to kolekcja trafi na sale zamku.

- Na to wszystko musimy mieć pieniądze, dlatego bardzo liczę na znalezienie dobrego współpartnera - bo tak trzeba nazwać osobę, która wynajmie skrzydło zamku. On musi czuć, że to jest obiekt zabytkowy i być tu współgospodarzem - dodaje Kozerski, podkreślając jednak, że właścicielem zamku jest muzeum. - Na pewno nie pozwolimy się wykołować, tak jak to było w Książu i wielu innych obiektach w Polsce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska