Tak zestawiona drużyna zgarnęła trzy punkty, choć miejscowi walczyli, ale głównie po przerwie, kiedy nie mając nic do stracenia zaatakowali większymi siłami. W efekcie goście mieli okazje do kontr i to wykorzystali.
Na 3-0 podwyższył Damian Skorupa, który dobijał piłkę obronioną przez bramkarza po strzale Łukasza Olejarza. Wynik ustalił Bartłomiej Kowalczyk, po dokładnym dograniu Miłosza Kwolka.
- Zadowolony jestem z tego, że sięgnęliśmy po trzy punkty i zagraliśmy na zero z tyłu - mówił Piotr Matkowski, trener zwycięzców. - Popełnialiśmy jednak błędy taktyczne i musimy to niwelować. Stal grała bardzo ambitnie, to ciekawy zespół, ale nam w sobotę szło łatwiej.
O wszystkim zdecydowała pierwsza połowa, w której goście stworzyli dwie sytuacje i obie wykorzystali. Kazimierowicz zagrał prostopadłą piłkę do Niziołka i ten w 27. min wpisał się na listę strzelców. Potem Niziołek po indywidualnej akcji lewą stroną podawał, a Tomasz Begar wepchnął piłkę do pustej bramki.
Gospodarze mogli wrócić do gry w 40. i 77. min. Najpierw po błędzie bramkarza dobrą okazję zmarnował jednak Tomasz Szczupakowski, a następnie Mariusz Świtoń nie strzelił rzutu karnego.
- Do 77 minuty graliśmy dobrze i walczyliśmy, ale po niewykorzystanym karnym zeszło z nas powietrze i rywal nas dobił - tłumaczy Janusz Dziura, trener Stali. - W pierwszej połowie byliśmy jakby przestraszeni i to wykorzystał rywal, który zaprezentował się z dobrej strony.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?