Z jednej strony punkt wywalczony w konfrontacji z jednym z głównych kandydatów do mistrzostwa Polski nysanie muszą szanować. Z drugiej jednak ponownie mieli okazję, by sięgnąć po coś więcej.
Szczególnie mieli czego żałować w pierwszym secie. Co prawda przez jego większość gonili rywala, ale dzięki świetnym zagrywkom w końcówce wyszli na 24:23. A następnie mieli w górze, po swojej stronie, piłkę na zamknięcie seta. Ale nie skorzystali z okazji i to Resovia wygrała 26:24.
Taki obrót spraw nie załamał jednak siatkarzy Stali, którzy w dwóch kolejnych setach podtrzymali dobry poziom. Przez większość czasu znajdowali się w nich na prowadzeniu, choć cały czas faworyzowani rzeszowianie deptali im po piętach. Gospodarze jednak dzielnie wytrzymywali ciśnienie i lepiej rozgrywali decydujące akcje, dzięki czemu triumfowali kolejno 25:22 i 25:21.
Czwarta i piąta partia już jednak nyskiemu zespołowi nie wyszły. W obu warunki gry dyktowali przyjezdni. Przeważali na tyle mocno, że nie mieli w nich problemów z udowodnieniem swojej dominacji. Do tie-breaka doprowadzili zwycięstwem 25:17, a decydującą odsłonę wygrali 15:11.
PSG Stal Nysa – Asseco Resovia Rzeszów 2:3 (24:26, 25:22, 25:21, 17:25, 11:15)
Stal: Zhukouski (3 pkt), El Graoui (1), Zerba (6), Kapica (15), Gierżot (24), Kramczyński (12), Szymura (libero) oraz Muzaj, Jankowski (2), Kosiba (1), Włodarczyk (10).
Resovia: Drzyzga (1), DeFalco (22), Kochanowski (12), Boyer (19), Cebulj (15), Kłos (2), Zatorski (libero) oraz Kędzierski, Rejno, Bucki, Staszewski, Louati.
Pierwszy trening kadry Michała Probierza przed EURO 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?