Rywalem w piątej serii była belgijska drużyna Noliko Maaseik, która nie była godnym rywalem, nawet dla nowej „szóstki” Zaksy, która w trakcie meczu zameldowała się na parkiecie. Mistrzowie Polski bez kłopotu zapisali na konto komplet punktów w ciągu 75 minut.
Belgijska drużyna zaczęła zaczęła mecz bez teoretycznie czterech podstawowych graczy, a tymczasem miejscowi na dzień dobry dali wszystko. I to na parkiecie było bardzo widoczne. Spotkanie ZAKSA zaczęła od bloku, zagrywką Sam Deroo podwyższył na 5:2, Mateusz Bieniek blokiem na 7:3, a po kolejnej czapie na Nicolasie Bruno było 11:5.
Kędzierzynianie grali szybciej i dokładniej oraz z dużą swobodą i bardzo przytomnie, a rywale musieli niemal cały czas radzić sobie z blokiem, który od początku funkcjonował jak należy. Pojedyncze akcje belgijskiego zespołu - co ciekawe bez Belga w składzie - niewiele mogły zmienić. Poziom przyjęcia gospodarzy ułatwiał rozegranie, w ataku gospodarze się nie mylili, a po drugiej stronie Kamil Rychlicki w ataku pozwalał tylko na utrzymywanie straty na poziomie 3-4 punktów.
Nieoczekiwanie zrobiło się jednak nerwowo. Goście zatrzymali bowiem Rafała Buszka, a Deroo zaatakował w aut i były tylko 23:22. Więcej strachu nie było.
W drugiej partii wiele się nie zmieniło. Kiedy rywale „podskoczyli” niestety kilka razy po wpadkach kędzierzynian, miejscowi odpowiadali skutecznym blokiem lub kontrą. ZAKSA prowadziła więc tak jak wcześniej 11:5, mimo podrygiwań gości, głównie Rychlickiego, pobudzanych przez błędy naszych 16:9 i 22:16.
W całkowicie rezerwowym składzie (został tylko Buszek i Bieniek na jedną akcję zamieniony przez Aleksandra Maziarza) podopieczni Ferdinando De Giorgiego nie dawali gościom wytchnienia w trzecim secie. Szybko wygrywali 4:1 i 7:3, ale znów gubili punkty, aby raz jeszcze sprawnie „odskoczyć” (17:12) i przypilnować wyniku.
Nawet jak ich akcja nie miała tempa, to kończył ją ze środka Patryk Czarnowski lub świetnie dysponowany Bieniek, a z drugiej linii Kamil Semeniuk. Pająk grał schematami, które były zbyt wyszukane dla rywala. Co prawda belgijski team dwa razy zdobywał dwa punkty z rzędu i się zbliżył, ale bez konsekwencji.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Noliko Maaseik 3:0 (23, 19, 21)
ZAKSA: Toniutti, Buszek, Bieniek, Konarski, Deroo, Wiśniewski, Zatorski (libero) - Pająk, Witczak, Semeniuk, Czarnowski, Banach (libero), Maziarz. Trener Ferdinando de Giorgi.
Noliko: Wolański, Bruno, Colson, Nommistu, Rychlicki, Vigil, Santucci (libero) - Mol, Bontje, Dumont. Trener Daniel Castelani.
Sędziowali: Daniele Rapisarda (Włochy) i Igor Porvaznik (Słowacja). Widzów 1200.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?