W Wielką Środę, która w tym roku przypadła 27 marca, mieszkańcy śląskich wiosek w rejonie Krapkowic, Prudnika czy Kędzierzyna Koźli mieli zwyczaj spotkania się po zmroku przy wspólnym ognisku. Do ognia wlewano resztki gotowanego od wielu dni żuru, jako symboliczne pożegnanie postu.
Zwyczaj tej znany jest jako „palenie żuru” albo „żurowa środa”.
I właśnie palenie żuru skojarzyło się strażakom z dwoma pożarami potężnych stogów słomy na polach, z dwóch różnych stron Lubrzy (w powiecie prudnickim). Ogień zauważono prawie jednocześnie w obu miejscach w środę (27 marca) około godziny 23:00.
Paliły się ogromne składowiska balów słomy, jedno o długości 30 metrów i szerokości 10 metrów. Drugie o długości aż 50 metrów. Słoma spłonęła doszczętnie, straty wynoszą 50 i 75 tysięcy złotych, a poszkodowaną jest państwowa spółka Stadnina Koni Prudnik.
- Dogaszanie i dozorowanie pożaru trwało prawie 20 godzin – informuje brygadier Tomasz Protaś z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Prudniku. – W pobliżu były tylko pola, ogień nie zagrażał innym obiektom.
Strażacy uznali, że doszło do celowego podpalenia, ale śledztwo w sprawie pożaru prowadzi prudnicka policja.
Lubrza to nie jedyne miejsce, gdzie w nocy z środy na sobotę spłonęło siano. Podobny pożar stery słomy wybuchł także w wiosce Nowy Browieniec, w gminie Lubrza.
Komentarze piłkarzy po meczu Polska-Holandia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?