Takie rozstrzygnięcie nie było w żadnym stopniu niespodzianką z racji tego, jak w tym sezonie radzą sobie obie drużyny. GSF przystępował bowiem do tego spotkania jako lider tabeli, mimo że miał do rozegrania jeszcze dwa zaległe spotkania. Jego imponujący bilans (osiem zwycięstw, jedna porażka) przed konfrontacją z Odrą jasno wskazywał, że jest to główny faworyt do awansu do ekstraklasy.
Z kolei opolanie, zmagający się obecnie nie tylko z problemami natury sportowej, przystępowali do boju jako przedostatnia, 11. ekipa w tabeli.
Gracze z Gliwic, zgodnie z planem, po raz pierwszy zaakcentowali swoją wyższość w 12. minucie. Wtedy to bardzo sprytnie rozegrali oni rzut wolny, który precyzyjnym strzałem w „okienko” zakończył Amadeusz Pasierb.
Po niespełna kwadransie było już 2-0, kiedy to ładną zespołową akcję wykończył Dominik Wilk. Trzecią bramkę jeszcze przed przerwą dołożył dla gliwiczan Tomasz Lutecki.
Po przerwie Odra grała lepiej, ale i tak nic nie strzeliła, a w ostatniej, 40. minucie dobił ją jeszcze Michał Cygnarowski.
GSF Gliwice - FK Odra Opole 4-0 (3-0)
Odra: Krzywicki (Konieczny) - Osuchowski, Łopuch, Karnatowski, Krok - Biedziński, Skowronek, Jaskólski, Nesterów, Brzęczek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?