1 liga futsalu. Gredar Brzeg wygrał i uciekł ze strefy spadkowej. Porażki Berlandu Komprachcice i FK Odry Opole

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Patryk Dykus strzelił hat-tricka dla Gredaru.
Patryk Dykus strzelił hat-tricka dla Gredaru. Oliwer Kubus
Ekipa z Brzegu ograła u siebie 6-3 Remedium Pyskowice. Na wyjazdach poległy FK Odra Opole i Berland Komprachcice.

Tym samym brzeżanie zakończyli zmagania w pierwszej części sezonu tak samo, jak ją rozpoczęli, odnosząc swoje drugie zwycięstwo. Dzięki niemu z ostatniej, 12. pozycji w tabeli awansowali na bezpieczne, 9. miejsce.

- Już w kilku poprzednich meczach graliśmy dobrze, ale teraz w końcu dopisało nam też trochę szczęścia i poprawiliśmy także swoją skuteczność - cieszył się Artur Adasik, trener Gredaru.

Ekipa z Brzegu była lepsza od Remedium praktycznie od początku do końca. Po swojej myśli ustawiła ona sobie mecz już przed przerwą, kiedy to pierwsze dwie bramki zdobył Patryk Dykus, a trzecie trafienie dorzucił Maciej Salak.

Goście co prawda dwukrotnie zdobywali kontaktowego gola (na 2-1 i 3-2), ale i to nie wybiło naszego zespołu z uderzenia. W drugiej odsłonie hat-tricka skompletował m.in. Dykus i w hali przy ul. Oławskiej w końcu zapanowała radość.

Znacznie mniej powodów do optymizmu mieli natomiast futsaliści FK Odry. A jeszcze na półmetku ich wyjazdowego starcia z AZS-em Lublin nic nie wskazywało na to, że będą wracać ze stolicy Lubelszczyzny z pustymi rękami. Po 20 minutach gry prowadzili bowiem 2-0.

- To była w naszym wykonaniu najlepsza połowa w sezonie - mówił Marcin Waniczek, szkoleniowiec opolan. - Kontrolowaliśmy w niej bowiem spotkanie pod każdym względem. Aż nagle po przerwie straciliśmy gola i kompletnie się rozsypaliśmy. W tym meczu wyszło też to, że nie jesteśmy dobrze przygotowani motorycznie do futsalowych zmagań, bo jednak duża liczba naszych graczy łączyła grę w hali z grą na trawie.

O niemocy opolskiego zespołu w drugiej połowie najlepiej świadczy fakt, że przegrał ją on aż 1-6 ...

Czterema bramkami poległ z kolei w Rzeszowie z miejscowym Heiro Berland Komprachcice. Było to starcie sąsiadów w tabeli. I mimo wysokiej wygranej rzeszowian, końcowy rezultat nie do końca oddawał to, co faktycznie działo się na boisku.

Na początku drugiej połowy był bowiem jeszcze wynik 1-1, kiedy to wyrównującą bramkę dla Berlandu zdobył Andrzej Sapa. Potem jednak do siatki trafiali już tylko gospodarze, z czego dwukrotnie w samej końcówce.

- Mieliśmy fragmenty dobrej postawy, ale gra się nie przez 15, a przez 40 minut - komentował Dariusz Lubczyński, trener Berlandu. - Trafiliśmy wyraźnie na nasz słabszy dzień i zdecydowanie nie zasłużyliśmy na wygraną.

Gredar Brzeg - Remedium Pyskowice 6-3 (3-1)
Bramki dla Gredaru: Dykus (trzy), Salak (dwie), Rojek.
Gredar: Raczkowski, (Sikorski) - Matejko, Jaworski, Dykus, Rojek - Ożóg, Zboch, Salak, Mika, Ostapyszyn, Kucharski, Fabijaniak, Kot.

AZS Lublin - FK Odra Opole 6-3 (0-2)
Bramki dla Odry: Brzęczek (dwie), Karnatowski.
Odra: Krzywicki, (Konieczny) - Tosik, Karnatowski, Nesterów, Krok - Kryworuszczak, Brzęczek, Łopuch, Osuchowski, Jaskólski.

Heiro Rzeszów - Berland Komprachcice 5-1 (1-0)
Bramka dla Berlandu: Sapa.
Berland: Korzonek, (Burduja) - Bienias, Riemann, Gawin, Lachowicz - Małek, Sapa, Boczarski, Kilian, Gielza, Przywara.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska