Jako pierwsza do boju przystąpi FK Odra Opole. Ona też jako jedyna rozegra swój mecz w sobotę. O godz. 16.30, w hali przy ul. Kowalskiej, podejmie aktualnego lidera tabeli - GSF Gliwice.
Choć rywal ten jest głównym faworytem do wywalczenia awansu do ekstraklasy, w miniony weekend jedna z naszych drużyn już pokazała, że nawet jemu można solidnie pokrzyżować szyki. Mowa dokładnie o Berlandzie Komprachcice.
Dzięki niezwykłej ambicji i bardzo dobrej grze, po golach Pawła Boczarskiego oraz Patryka Kiliana, zremisował on w Gliwicach 2-2, choć przegrywał już 0-2.
- Ten remis jest dla mojego zespołu nagrodą za konsekwentną grę, niezłą postawę w defensywie i włożenie w mecz ogromnej ambicji. Moi zawodnicy pokazali naprawdę duży charakter i zasłużyli na punkt - cieszył się wtedy Dariusz Lubczyński, trener zespołu z Komprachcic.
W najbliższą niedzielę o punkty wcale nie będzie mu jednak dużo łatwiej, ponieważ przyjdzie mu podejmować aktualnie znajdujący się na 4. pozycji w tabeli GKS Tychy (Berland zajmuje 7. miejsce). Początek tego starcia o godz. 17.
Godzinę później do rywalizacji przystąpi natomiast ostatni z opolskich 1-ligowców, czyli Gredar Brzeg.
Choć w konfrontacji z Gwiazdą Ruda Śląska nie będzie on faworytem, jego gracze spróbują sobie powetować stratę dwóch punktów, jakiej dopuścili się w poprzedniej kolejce, remisując 3-3 z niżej notowanym Futsalem Nowiny.
- Jestem dość mocno zawiedziony, ponieważ trzy razy obejmowaliśmy prowadzenie i nie potrafiliśmy go dowieźć do ostatniego gwizdka. Ale z drugiej strony też szanuję punkt, bo w ostatniej akcji to rywale byli o krok od strzelenia gola. Na nasze szczęście tylko obili słupek - mówił Jarosław Patałuch, szkoleniowiec brzeżan.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?