Długo jednak na to się nie zanosiło. Ba! Jescze na równo 180 sekund przed końcem nasz zespół przegrywał sześcioma punktami. Wtedy jednak sprawy w swoje ręce wziął duet Kinga Piędel - Joanna Czarnecka.
Zresztą ta druga była prawdziwą królową czwartej kwarty. Raz: zdobyła wówczas połowę dorobku punktowego swojego zespołu, dwa: wcześniej nie trafiła choćby raz, teraz udało jej się to pięciokrotnie, z czego raz po rzucie osobistym.
W końcowych trzech minutach ta pierwsza skończyła solową akcję pod koszem, następnie ta druga dwa razy trafiła z półdystansu i gospodynie wyrównały, aż wreszcie Piędel popisała się "trójką" i Chrobry odzyskał prowadzenie po raz pierwszy od niemalże półmetka drugiej kwarty gdy było 18:17 dla miejscowych.
Jak było jednak z nimi już źle może świadczyć fakt, iż w pewnym momencie poznanianki prowadziły już dość wyraźnie bo 29:41. Wtedy jednak głuchołazianki zanotowały kapitalny zryw i niemalże zniwelowały straty. Gdy jednak wydawało się, że pójdą za ciosem na początku czwartej odsłony, zaplecze ekstraklasowych akademiczek znowu pokazało pazur.
Chrobry Basket Głuchołazy - AZS II Poznań 56:53 (10:9, 17:21, 11:12, 18:11)
Chrobry: Witkoś 14, Czarnecka 9, Deko 9 (1x3), Dobrowolska 9 (1x3), Piędel 7 (1x3), Canert 2, Kucharska 2, Majka 2, Misiek 2.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?