1 liga koszykarzy. Kolejne porażki Weegree AZS-u Politechniki Opolskiej i Pogoni Prudnik

Łukasz Baliński
Łukasz Baliński
Po niezłym starcie sezonu ekipy z Opola i Prudnika wpadły w wyraźny "dołek".
Po niezłym starcie sezonu ekipy z Opola i Prudnika wpadły w wyraźny "dołek". Oliwer Kubus
Trwają fatalne serie naszych zespołów. Koszykarze Weegree AZS-u Politechniki Opole doznali właśnie piątej porażki z rzędu, a Pogoni Prudnik czwartej.

Jakby tego było mało beniaminek przegrał w tym czasie po raz trzeci u siebie, a prudniczanie po raz drugi. Opolanie nie sprostali ekipie Znicza Pruszków ulegając 75:77, z kolei biało-niebiescy okazali się gorsi od Górnika Wałbrzych 83:87. Wyniki zatem bardzo podobne, bo „na styku”…

W tym pierwszym przypadku jednak długo się wydawało, że gospodarze pewnie zwyciężą. Najpierw tuż po półmetku inauguracyjnej odsłony było 17:4 dla nich, w dużej mierze za sprawą świetnie spisującego się wtedy Wojciecha Leszczyńskiego, a na początku drugiej kwarty 30:18.

Wtedy jednak zupełnie stanęli i do końca tej kwarty rzucili tylko siedem punktów, z kolei rywale robili co chcieli i zdobyli ich niemalże cztery razy więcej przez co wyszli na prowadzenie 37:45! Do tego później także kontynuowali swoją dobrą grę, przez co 200 sekund po zmianie stron osiągnęli przewagę 14 „oczek” (54:40).

Wtedy wreszcie podopieczni Dominika Tomczyka obudzili się. I najpierw zniwelowali straty na koniec trzeciej kwarty do dwóch „oczek”, a następnie - po rzucie Patryka Wilka z dystansu - było już 67:64 dla nich. Później obie drużyny miały mocny zastój w ofensywie, jednak po dwóch celnych "wolnych" Adama Kaczmarzyka opolanie prowadzili 72:68.

Co prawda znowu goście zanotowali dobry okres gry, ale na 16 sekund przed końcem wyrównał Kaczmarzyk. Finalnie jednak goście, mimo tego, że nie trafili w swojej - wydawało się ostatniej akcji - zebrali piłkę i po czasie, który wziął ich trener, ponowili próbę i ta okazała się skuteczna niemalże tuż przed końcową syreną.

Weegree AZS Politechnika Opole - Znicz Pruszków 75:77 (21:16, 16:29, 20:14, 18:18)
AZS:
Kaczmarzyk 18, W. Leszczyński 17, Wilk 16, Ochońko 11, M. Leszczyński 5, Chodukiewicz 4, Dawdo 4, Cichoń, Krawiec.

Spotkanie w Prudniku miało już odmienny przebieg. Tam świetnie zaczęli goście, bo od dwóch „trójek”, ale zaraz Grzegorz Mordzak i Adrian Mroczek-Truskowski odpowiedzieli tym samym i mieliśmy remis. Tak czy inaczej podopieczni Tomasza Michalaka inauguracyjną partię zwyciężyli 21:18.

Do tego potem wciąż utrzymywali dobry poziom gry przez co w pewnym momencie, gdy Marc Sanny udanie wszedł pod kosz, było już 39:31 dla nich. Niestety przez ostatnie cztery minuty mieli tylko jedną udaną próbę (Tomasz Nowakowski… zza linii 6.75m) i na przerwę obie ekipy schodziły przy remisie po 42.

Trzecią odsłona obiecująco zaczął Adrian Suliński trafiając dwa razy„za trzy”, jednak przyjezdni nie odpuszczali. Pewien spokój wprowadziła udana próba Mordzaka z dystansu na 60:53. Zresztą nasz doświadczony rozgrywając powtarzał ten wyczyn jeszcze dwa razy w końcówce: czy to wyprowadzając swój zespół na prowadzenie 69:63 czy 78:74, jednak jego koledzy nie potrafili pójść za ciosem.

Ba! Po tym ostatnim przypadku to rywale zdobyli 10 punktów z rzędu. Ten zastój przełamał nie kto inny i nie inaczej jak „trójką” Mordzak. Do tego niebawem trafił Nowakowski i było tylko 83:84. Później już jednak prudniczanie pogubili się w ofensywie, a przyjezdni dobrze wykonywali rzuty osobiste i triumf Górnika stał się faktem.

Na nic zdała się więc rewelacyjne statystyki rzutowe z dystansu i przy osobistych (odpowiednio 15 na 28 oraz 14 na 14), jeśli miejscowi trafili tylko 12 prób na 31 za dwa!

Pogoń Prudnik - Górnik Wałbrzych 83:87 (18:21, 24:21, 20:15, 21:30)
Pogoń:
Mordzak 19, Mroczek-Truskowski 16, Pisarczyk 11, Suliński 11, Nowakowski 9, Sanny 9, Sroka 4, P. Garwol 2, Salamonik 2.

Tymczasem już najbliższy weekend następna seria gier. Na boisko wybiegną jednak tylko opolanie, którzy w niedzielę zagrają w Lesznie z Polonią. Natomiast Pogoń pauzuje, gdyż z rozgrywek wycofał się Polfarmex Kutno.

To oznacza również, iż wcześniejsze mecze tej drużyny zostały anulowane. Tak czy inaczej o ile w pierwszej rundzie zmiany w terminarzu będą polegały na tym, iż w każdej kolejce pauza czeka dwie ekipy, a nie jedną (AZS miał grać z Polfarmexem 23 listopada), o tyle „rozkład jazdy” rewanżów zostanie zmodyfikowany. Najważniejsze w tym wszystkim jest jednak to, iż do 2 ligi spadnie tylko najgorszy zespół po fazie zasadniczej.

Warto pamiętać, iż w 2 lidze AZS Basket Nysa zagra w Szczecinie z Ogniwem w niedzielę.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska