Trzeba jednak zacząć od tego, że podopieczni Tomasza Michalaka, notabene świetnie weszli w mecz. W sumie to jeden z nich, albowiem Adrian Suliński na przestrzeni 120 sekund zdobył dziewięć punktów rzucając przy tym dwie „trójki”.
Było więc 11-3 dla Pogoni. Potem jednak mieliśmy prawdziwą katastrofę, zarówno w ofensywie jak i defensywie, gdyż kolejne siedem minut goście przegrali 2-21!
To z kolei pozwoliło ekipie z Podkarpacia kontrolować w pełni wydarzenia na parkiecie i to praktycznie do samej końcówki meczu. Co prawda w drugiej części odsłony numer 2 biało-niebiescy zniwelowali straty do trzech „oczek”, ale nie trwał to zbyt długo i na przerwę schodzili mając ich aż o 13 mniej (37:50).
Po zmianie stron przewaga miejscowych nawet wzrosła (50:66), a podobnie było w ostatniej kwarcie. W pewnym momencie Sokół miał nawet, rekordowo w tym starciu, 17 punktów więcej.
Gdy z kolei trzy i pół minut przed końcem było 92:80 dla rywali wydawało się, że żadna krzywda już im stać się nie może. Ani myślał o tym Grzegorz Mordzak, który w ciągu 65 sekund zdobył osiem punktów, trafiając przy tym dwa razy z dystansu i straty zostały praktycznie zniwelowane.
Niestety, ten zryw kosztował graczy Pogoni zbyt wiele sił, przez co nie trafili już oni do kosza ani razu, a miejscowi niebawem przekroczyli „setkę” i koniec końców dość pewnie wygrali.
Sokół Łańcut - Pogoń Prudnik 101:92 (26:19, 24:18, 24:23, 27:32)
Pogoń: Mordzak 17, Nowakowski 16, Pisarczyk 14, Mroczek-Truskowski 11, Salamonik 10, Suliński 9, P. Garwol 8, Sanny 7, Stalicki.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?