1 liga koszykarzy. Pogoń Prudnik zaczęła od zwycięstwa

Oliwer Kubus
Oliwer Kubus
Kluczem do zwycięstwa prudniczan była dobra gra w defensywie.
Kluczem do zwycięstwa prudniczan była dobra gra w defensywie. Oliwer Kubus
W pierwszym meczu nowego sezonu Pogoń pewnie pokonała SKK Siedlce 76:64, dobrze prezentując się zwłaszcza w defensywie.

Obie drużyny zostały znacząco przebudowane. SKK, które w poprzednim sezonie do końca walczyło o utrzymanie, wzmocniło się kilkoma zawodnikami, a jego trenerem został znany z pracy m.in. w Legii Warszawa czy Zniczu Pruszków Michał Spychała. Jako że do sporych zmian doszło także w Prudniku, to postawa zespołów na inaugurację stanowiła pewną zagadkę.

Pogoń przystąpiła jednak do meczu w roli faworyta i od początku dominowała. Niezła skuteczność w rzutach z półdystansu pozwoliła jej zbudować nieznaczną przewagę w otwierającej spotkanie kwarcie. Prowadzenie przez pierwszą połowę wahało się w granicach 4-8 punktów i kibice mogli spokojnie czekać na przebieg dalszych wydarzeń. Grą Pogoni dyrygowali Tomasz Prostak i Grzegorz Mordzak, którzy sporą część meczu spędzili wspólnie na parkiecie. Ich doświadczenie pomagało. Potrafili sprytnie wymusić faul, widzieli często lepiej ustawionych kolegów i regulowali tempo gry. Tego brakowało siedlczanom, jednak ich słabsza postawa w ataku była też spowodowana dobrą obroną miejscowych.

Tuż po zmianie stron SKK zniwelował straty do czterech oczek, jednak to podrażniło koszykarzy Pogoni, którzy w ciągu czterech minut zdobyli osiem punktów, nie tracąc żadnego. Przed ostatnią kwartą prowadzili 56:42 i wydawało się, że nic złego nie może im się stać.

Gości stać było na jeszcze jeden zryw. Wreszcie zaczęli trafiać zza linii 6,75 m, dzięki czemu stopniowo zmniejszali dystans do rywali. Na minutę przed końcem przegrywali tylko 64:68 i zachowywali szanse na sukces. Nasi zachowali jednak spokój. Trafił Krzysztof Krajniewski, a później rzuty osobiste skutecznie egzekwował Mordzak. Mecz zakończył celny rzut za trzy punkty Piotra Zielińskiego. Drużyna z Prudnika mogła tym samym świętować premierowe zwycięstwo.

- To był mecz walki - podsumowywał Mordzak. - W związku z inauguracją nie zabrakło też nerwów, a one są na ogół złym doradcą. Żadna z drużyn nie chciała odpuszczać, ale publiczność, która jak zwykle była naszym szóstym zawodnikiem, szczególnie pomogła nam w drugiej połowie. Początek sezonu ma to do siebie, że trudno wybadać przeciwnika - jego sposób gry oraz taktykę. Można bazować jedynie na sparingach, jednak to zupełnie coś innego niż liga.

Sobotnie spotkanie nie utknie fanom na dłużej w pamięci. Pogoń miała je pod kontrolą, mimo że notowała gorsze fragmenty i przestoje. To w pierwszych meczach naturalne, zwłaszcza że prudniczanie mają za sobą trudny okres przygotowawczy, w którym wielu zawodników narzekało na urazy. Sytuacja poprawiła się dopiero w ostatnich dniach.

- Kontuzje nas trochę przetrzebiły, lecz zaczynamy trenować pełnym składem - tłumaczył Mordzak. - Chcielibyśmy wreszcie pograć pięciu na pięciu nie tylko w meczu ligowym, ale też na treningu. Powinno to iść we właściwym kierunku.

Inny problem to brak zgrania. W obliczu licznych zmian kadrowych oraz poważnego urazu Tomasza Nowakowskiego gracze Pogoni muszą się na nowo poznać.

- Każdy z nas jest z innej „parafii” - komentował Mordzak. - Trzeba te klocki jeszcze poukładać, bo przyzwyczajenia są naszą drugą naturą. Trudno póki co porównywać nasz obecny zespół do tego, który mieliśmy w zeszłym sezonie, ponieważ za bardzo nie mieliśmy okazji, by przećwiczyć różne warianty gry, a do tego wciąż nie trenujemy w komplecie. Czas będzie działał na naszą korzyść.

W roli pierwszego szkoleniowca naszej ekipy zadebiutował Maciej Maciejewski, będący dotychczas asystentem Tomasza Michalaka.

- Bardzo ciężkie zawody - oceniał trener Maciejewski. - Rywale chcieli walczyć, bić się, mimo to przez cały mecz wygrywaliśmy. Plany pokrzyżowała nam nieco kontuzja Maćka Strzeleckiego na rozgrzewce, ale mam nadzieję, że to nic poważnego, bo gra bez typowego centra to wielki problem. Wygraliśmy defensywą. W tym elemencie spisaliśmy się bardzo dobrze i dzięki temu łatwiej szło nam w ataku. W związku z debiutem nie odczuwałem wielkiego stresu. Sam się dziwiłem, że jestem taki spokojny. Moja rola jest podobna do tej z ubiegłego sezonu. Jedyna różnica polega na tym, że mogę stać, chodzić i wywierać większą presję na sędziach.

Pogoń Prudnik - SKK Siedlce 76:64 (23:18, 16:12, 17:12, 20:22)
Pogoń: Mordzak 11 (1x3), Prostak 14 (1x3), Zieliński 8 (1x3), Krajniewski 10, Strzelecki - Bogdanowicz 14 (2x3), Wielechowski 9 (1x3), Czyżewski 6, Krawiec 4. Trener Maciej Maciejewski.
SKK: Sobiło 8 (2x3), Obarek 7 (1x3), Król 12, Rajewicz 10, Wróbel 10 - Czosnowski 10, Weres 5 (1x3), Stefanik 2, Lewandowski, Migała. Trener Michał Spychała.
Sędziowali: Mirosław Wysocki (Wrocław), Grzegorz Szeremeta (Bytom), Łukasz Łaziński (Łódź). Widzów 750.

Zobacz też: TOP Sportowy 24

Źródło: vivi24/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska