1 liga. Marcin Wodecki – bohater 18. kolejki Nice 1. ligi GOL24 [ROZMOWA]

Jacek Czaplewski
Marcin Wodecki strzelił dwa gole dla Odry w meczu z Górnikiem Łęczna
Marcin Wodecki strzelił dwa gole dla Odry w meczu z Górnikiem Łęczna Sławomir Jakubowski
Marcin Wodecki bohaterem kolejki. Po raz drugi w sezonie wyróżniamy tego pomocnika rewelacyjnego beniaminka Nice 1 Ligi. W meczu 18. kolejki z Górnikiem Łęczna piłkarz Odry Opole zdobył dwie bramki (3:0), które pomogły wywindować zespół na pierwsze miejsce w tabeli.

Marcin Wodecki – bohater 18. kolejki 1. ligi GOL24

Macie szczęście do meczów z Górnikiem Łęczna. 3:0 na inaugurację, 3;0 i w rundzie rewanżowej. Żal, że nie spotkacie się po raz trzeci?
Chyba nie. Każdy mecz ma swoją historię. Tak naprawdę ten pierwszy był dla nas sprawdzianem. Nie wiedzieliśmy czego spodziewać się po Górniku, który zupełnie zmienił się po spadku z Ekstraklasy. Sami dla siebie też byliśmy zagadką. Fajnie, że rewanż też wygraliśmy i tyle.

Ile metrów na sprincie przebiegł pan w akcji na 2:0?
Sporo. Może ze 30-40? Biegłem, ile sił w nogach. Obrońca chyba zrezygnował albo mnie w ogóle nie dogonił. Nie wiem, bo nie oglądałem skrótu. Wtedy wiedziałem, że trzeba zasuwać, bo mogę dostać piłkę. Tak się stało.

Wydawało się, że to Szymon Skrzypczak powinien zostać obsłużony. Nawet pokazał w które miejsce chce piłkę. W momencie jej zagrania trochę się zirytował. Niepotrzebnie?
Myślę, że nie wiedział o mojej obecności pod polem karnym. Zresztą asystujący w tej akcji Rafał Brusiło powiedział mi po meczu, że planował zagrać do Szymona, bo go najpierw zauważył. Wyszło inaczej, wyszło zagranie na drugie tempo, czyli tam, gdzie miałem się pokazać. Niby dostawiłem tylko nogę, ale to tak łatwo nie było jak na obrazku.

Pański drugi gol zamknął to spotkanie. Było trochę nerwów przy tym kontrataku?
Mogłem lepiej zachować się po minięciu bramkarza. On mnie trochę zaskoczył. Biegł do mnie tak, żeby zmylić. Od razu wiedziałem, że trzeba mijać. Minąłem, ale... nie kopnąłem - dograłem. Asysta z tego nie wyszła. Na szczęście Szymon Skrzypczak przytomnie się zachował i odegrał do mnie z powrotem. Nie wybaczyłbym sobie, gdyby piłka nie wpadła do siatki.

Zgodzi się pan, że Górnik zasłużył przynajmniej na honorową bramkę?
Prawdę mówiąc to nie jest dla mnie istotne. Odra zagrała na zero z tyłu i z tego się cieszę. Miał swoje okazje? No miał, my też mieliśmy i wykorzystaliśmy.

Jest pan zaskoczony trochę swoim dorobkiem strzeleckim? Średnio gol w co drugim meczu to jak na pomocnika spore osiągnięcie.
Jak najbardziej. Dotąd nie miałem zbyt wielkiego doświadczenia z 1 ligą. Grałem trochę w Tychach, w Zabrzu, ale mało. Nie czułem zaufania od trenera. Na tym poziomie jest już zresztą tak, że jak nie wykorzystujesz sytuacji to czeka ciebie ławka. W 2 lidze grałem za to regularnie. Poszło łatwo; co mecz to bramka. Myślę sobie: super! Nie spodziewałem się, że podobnie będzie w tym sezonie w 1 lidze. Poziom jest przecież wyższy. Brawa należą się całej drużynie, bo wszyscy pracujemy na ten wyniki.

Po 1. kolejce mówił pan, że nie zawsze będzie kolorowo. Mamy półmetek i dla was jest jeszcze piękniej niż wtedy.
Sądziłem, że jakiś kryzys nastąpi. Pewnie już był, ale najwidoczniej łagodny, bo nie mieliśmy jakiejś czarnej serii. Do każdego meczu podchodziliśmy pozytywnie. Powtarzaliśmy, że jest coś do zyskania, a nie stracenia. Każde strzelone gole, każde zdobyte punkty utwierdzały nas w tym przekonaniu. Mamy jednak świadomość, że były po drodze i takie spotkania, w który być może mogliśmy przegrać.

Jesteście Górnikiem Zabrze 1 ligi? Też jako beniaminek potraficie rozdawać karty.
Coś w tym jest. Od Górnika też nikt nie wymagał cudów. Tymczasem tam każdy biegnie do piłki jak do pożaru. Jak jeden nie odbierze, to drugi to zrobi za niego. Ciężko pracują na treningach, grają konsekwentnie w meczach i mają tego owoce. Bierzemy z nich przykład. Nie jesteśmy beniaminkiem, który tylko się broni.

Gdzie pan widzi sufit dla tej drużyny? Już go dotykacie głowami?
Rosną nam apetyty. Plan jest taki, że najpierw uzbieramy tyle punktów, ile potrzeba do utrzymania. Potem spróbujemy zagrać na większym luzie. A nuż uda się coś więcej?

Żałuje pan, że runda dobiega końca?
I tak, i nie. Tak, bo mamy dobrą serię. Nie, bo pogoda płata figle. Wszyscy wiemy, jak wyglądają te murawy po deszczu. Potem wychodzi mecz niepodobny do futbolu... Ja życzyłbym sobie, żeby w listopadzie pogoda była jak w Hiszpanii. Wtedy runda mogłaby trwać i trwać. Nie mam jednak na to żadnego wpływu.

Przezimujecie w fotelu lidera? Ostatni mecz w tym roku zagracie u siebie z Pogonią Siedlce, z którą wygraliście w sierpniu 2:1.
Zobaczymy. Pogoń spróbuje pokazać, że tamten wynik był przypadkiem. A my? My chcemy coś udowodnić swojej publiczności. Chcemy potwierdzić, że nie wspierają drużyny z przypadku.

Rozmawiał: Jacek Czaplewski

Zobacz także: Jedenastka 18. kolejki Nice 1 Ligi [GALERIA]

1. LIGA w GOL24

Więcej o 1. LIDZE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy

Najlepsza jedenastka piłkarzy z Afryki w Ekstraklasie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: 1 liga. Marcin Wodecki – bohater 18. kolejki Nice 1. ligi GOL24 [ROZMOWA] - Gol24

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska