1 liga piłkarek ręcznych. Nieudana inauguracja Otmętu Krapkowice.

Oliwer Kubus
Oliwer Kubus
Piłkarki Otmętu nie radziły sobie w starciach z silnymi rywalkami.
Piłkarki Otmętu nie radziły sobie w starciach z silnymi rywalkami. Oliwer Kubus
W pierwszym meczu nowego sezonu Otmęt przegrał z SPR-em Jarosław 20-32.

Sobota była w Krapkowicach świętem szczypiorniaka. Zanim rozpoczęło się pierwszoligowe starcie na parkiecie spotkały się legendy Otmętu, a kibice mogli zwiedzić wystawę o historii krapkowickiego klubu i porozmawiać z byłymi zawodniczkami. Mecz również miał odpowiednią oprawę, o którą zadbali niezawodni fani, tworząc jak zwykle gorącą atmosferę. Do tego wszystkiego zabrakło jedynie lepszego wyniku.

W potyczce z drużyną z Jarosławia Otmęt nie miał niestety wiele do powiedzenia. Przyjezdne przeważały od samego początku, w obronie grały agresywnie, asekurowały się i błyskawicznie doskakiwały do gospodyń, gdy tylko te nosiły się z zamiarem rzutu. Po przejęciach bardzo szybko biegały do kontry, które regularnie zamieniały na bramki.

Nasze piłkarki ręczne z tak silną defensywą nie potrafiły sobie poradzić. Nawet kiedy znalazły sobie pozycję rzutową, to dogodnych sytuacji nie wykorzystywały. Na pierwszego gola musiały czekać aż do 8. min, a w całej pierwszej połowie zanotowały jedynie sześć trafień przy piętnastu rywalek.

- To niestety żałosny wynik - przyznawał szkoleniowiec Otmętu Jerzy Lichosik. - Było kilka stuprocentowych okazji, ale dziewczyny zaczęły grać w kręgle i zamiast trafiać w miejsce, gdzie bramkarza nie ma, to trafiały prosto w niego. To, że przeciwniczki były lepsze, nie ulega wątpliwości, jednak powinniśmy im bardziej utrudnić zadanie. W pierwszej części naliczyłem siedem prób rozegrania akcji, których normalnie nie ćwiczymy. Skutek? Nie padła z tego ani jedna bramka. Dlatego uważam, że nie przegraliśmy wyłącznie pod względem fizycznym, choć w tym aspekcie przewaga SPR-u była wyraźna, ale także w głowach.

Po zmianie stron krapkowiczanki prezentowały się w ofensywie trochę lepiej, lecz ani na chwilę nie zbliżyły się do rywalek na taki dystans, by pojawił się promyk nadziei na odwrócenie losów meczu. SPR kontrolował wydarzenia i w niczym nie przypominał zespołu, który w końcówce ubiegłego sezonu w słabym stylu uległ Otmętowi. Miał w swoich szeregach znakomitą rozgrywającą, byłą reprezentantkę Ukrainy - Natalię Turkalo, która mimo upływających lat jest zwinna i z łatwością wypracowywała sobie i koleżankom sytuacje bramkowe. Jednak nie tylko ona sprawiała kłopoty miejscowym.

- Koncentrowaliśmy się na Turkalo, ale decydująca okazała się rola Alony Szupyk - komentował trener Lichosik. - Umiała na pełnym gazie grać jeden na jeden i wrzuciła kilka naszych zawodniczek na karuzelę. Była motorem napędowym.

- Wszystkie dziewczyny w zespole gości były bardzo silne, co dotkliwie odczułam, grając na kole - mówiła obrotowa Otmętu Agnieszka Gołąbek. - Zabrakło nam przedsezonowego ogrania z równie mocnymi ekipami. To mogłoby nas wprowadzić w rytm meczowy oraz pozwoliłoby nam lepiej wejść w to spotkanie. Może poczułybyśmy się wtedy pewniej. Trudno, pierwsze koty za płoty, ale szkoda aż tak wysokiej porażki. Znamy historię Otmętu i chciałybyśmy bardzo do tych największych sukcesów nawiązać. Na razie jesteśmy od tego daleko, jednak wierzymy, że w długofalowej perspektywie będzie to możliwe.

Otmęt Krapkowice - SPR JKS Jarosław 20-32 (6-15)

Otmęt: Mazurkiewicz, Pużańska - Paulina Tiuchtiej, Medwid 1, Orlik 2, Kochanowska-Wistuba 1, Staszkiewicz 4, Bielecka, Górka 3, Blozik 8, Gołąbek 1, Szwajkiewicz. Trener Jerzy Lichosik.
SPR: Backiel, Kulpa, Musakova - Leżucha 1, Amanda Szymborska 5, Luberecka 4, Aleksandra Szymborska 6, Moszkowicz 1, Strzębała 1, Chundak, Szupyk 6, Turkalo 8. Trener Wit Teleky.

Sędziowali: Wojciech Kasznia (Czechowice-Dziedzice) i Grzegorz Toczyński (Zabrze). Kary: Otmęt - 8 min; SPR - 12 min. Widzów 350.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska