1 liga piłkarska: Miedź Legnica - MKS Kluczbork 4-1

Marcin Sagan
Marcin Sagan
Maciej Kowalczyk zdobył honorową bramkę dla MKS-u.
Maciej Kowalczyk zdobył honorową bramkę dla MKS-u. Morosław Szozda/archiwum
Po czterech meczach bez porażki biało-niebiescy wysoko przegrali z zespołem naszpikowanym znanymi nazwiskami.

Obie drużyny przed tym meczem, dość niespodziewanie dla legnickich kibiców, sąsiadowały ze sobą. Miedź miała osiem punktów (w siedmiu meczach), a MKS dziewięć (w ośmiu kolejkach). Biorąc pod uwagę potencjał finansowy obu klubów jest to zaskoczenie. Miedź to bowiem najbogatszy zespół w lidze. Wydaje się, że wychodzi z kryzysu po objęciu funkcji trenera przez Ryszarda Tarasiewicza. Ofiarą padł nasz zespół.

Spotkanie rozpoczęło się znakomicie dla gospodarzy. Już w 3. min objęli oni prowadzenie. Z rzutu rożnego dośrodkował Hiszpan Marquitos, a z bliska do siatki trafił po strzale głową Grzegorz Bartczak. Gospodarze zadowoleni z korzystnego dla nich obrotu wydarzeń nie forsowali zbytnio tempa, ale też na niewiele pozwalali naszym zawodnikom.

W 23. min Miedź miała świetna okazję do zdobycia drugiego gola. Były reprezentant Polski Wojciech Łobodziński zagrywał do aktualnego reprezentanta Łotwy Valerijsa Sabali, ale ten nie sięgnął piłki. MKS pierwszą dogodną okazję do zdobycia gola miał po dwóch kwadransach. Uderzał wyróżniający się w naszej drużynie Maciej Kowalczyk, ale golkiper Miedzi Dawid Smug nie dał się zaskoczyć.

Drugi gol dla legniczan padł w 37. min, a jego autorem był Marquitos. Z bliska pokonał on Krystiana Rudnickiego. Z drugiej strony boiska raz jeszcze przed przerwą "zagotowało" się pod bramką Miedzi, ale rezultat się nie zmienił

W drugiej odsłonie gospodarze kontrolowali przebieg gry, a kiedy w 74. min drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Sebastian Deja wydawało się, ze miejscowym nic nie grozi. Zbyt się chyba uspokoili faktem gry w przewadze, bo w 77. min Kowalczyk pokonał Smuga. Obronił on strzał wprowadzonego z ławki rezerwowych do gry Piotra Giela, ale wobec dobitki Kowalczyka był bezradny.

Niepewność na trybunach nie trwała długo. Najlepszy na boisku Łobodziński zagrał do innego byłego reprezentanta Polski - Łukasza Garguły, a ten pokonał Rudnickiego w sytuacji sam na sam. W 87. min wynik meczu na 4-1 ustalił Litwin Tadas Labukas.

Miedź Legnica - MKS Kluczbork 4-1 (2-0)
1-0 Bartczak - 3., 2-0 Marquitos - 37., 2-1 Kowalczyk - 78., 3-1 Garguła - 81., 4-1 Labukas - 87.
Miedź: Smug - Bartczak, Stasiak, Midzierski, Telichowski - Łobodziński, Cierpka (90. Brożyna), Daniel, Marquitos (63. Garguła), Trifonow - Sabala (65. Labukas). Trener Ryszard Tarasiewicz.
MKS: Rudnicki - Orłowicz, Ganowicz, Gierak, Nitkiewicz - Tomaszewski (69. Brzęczek), Deja, Nowacki (82. Sobczak), Kowalczyk, Niziołek - Kojder (69. Giel). Trener Andrzej Konwiński.
Sędziował: Mariusz Korpalski (Toruń). Żółte kartki: Deja, Nowacki, Ganowicz, Giel. Czerwona kartka: Deja - 74. (za dwie żółte). Widzów 2000.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska