1 liga piłkarska: MKS Kluczbork - Chojniczanka Chojnice 1-3

Marcin Sagan
Marcin Sagan
Zdobywca honorowej bramki dla MKS-u Kamil Nitkiewicz.
Zdobywca honorowej bramki dla MKS-u Kamil Nitkiewicz. Oliwer Kubus
W bardzo ważnym meczu nasz zespół niestety uległ będącej w strecie spadkowej ekipie z Chojnic 1-3. Goście zaimponowali swoją postawą.

- Mieliśmy świetną serię pięciu meczów bez porażki, ale ta jest naszą drugą z rzędu - smucił się obrońca kluczborskiej drużyny Łukasz Uszalewski. - Nie ma się co oszukiwać, ale spotkania z zespołami, które są za nami w tabeli są niezwykle ważne i na własnym boisku musimy takie mecze wygrywać. Niestety nie dość, że nie wygraliśmy, to na dodatek przegrywamy i podajemy rywalowi rękę.

Chojniczanka przed przyjazdem do Kluczborka miała pięć porażek z rzędu, ale była chwalona za swoją grę. Dlaczego, to przekonali się widzowie na trybunach. Przyjezdni zagrali mądrze, a rozgrywanie przez nich akcji, a zwłaszcza kontrataków mogło się podobać.

To był żywy i ciekawy mecz. Pierwsi groźnie zaatakowali gospodarze. W 8. min strzał Tomasza Swędrowskiego w świetnym stylu obronił golkiper gości Dominik Hładun. Za chwilę natomiast potężne uderzenia Marcina Nowackiego zostało zablokowane.

Chojniczanka po tych ostrzeżeniach obudziła się. W 12. min strzał Pawła Zawistowskiego z 18 metrów obronił Oskar Pogorzelec, a na wielkie brawa zasłużył parując piłkę po uderzeniu Rafała Grzelaka zza pola karnego w 29. min. Dziewięć minut później MKS przeprowadził filmową akcję. Nowacki długi przerzutem uruchomił Macieja Kowalczyka, a ten ruszył dynamicznie i znalazł się w sytuacji sam na sam z Hładunem. Przerzucił go sprytną „podcinką”, ale lecącą do bramki futbolówkę wybił Piotr Kieruzel.

Zaraz na początku drugiej odsłony dobrą okazję miał Swędrowski. Przebiegł z piłką dobre 30 metrów, ale nie zdołał zaskoczyć Hładuna. Wynik otworzył w 52. min Grzelak strzałem lewą nogą przy słupku. w tej sytuacji z pewnością lepiej powinien zachować się Pogorzelec. Dziesięć minut później w sytuacji sam na sam z nim znalazł się Andrzej Rybski, minął go i skierował piłkę do pustej bramki.

Za chwilę kontaktową bramkę mógł zdobyć Kamil Nitkiewicz. Z bliska jednak spudłował, choć trzeba przyznać, że to wcale nie była łatwa sytuacja. „Nitek” był autorem honorowej bramki dla MKS-u. W 87. min skutecznie egzekwował rzut wolny z 18 metrów. MKS rzucił się do desperackiego ataku, ale nadział się na kontrę w doliczonym czasie gry, po której wynik ustalił najlepszy na boisku Grzelak.

- To był mecz do pierwszej zdobytej bramki - oceniał Nowacki. -Wiadomo było, że kto ją zdobędzie, to potem cofnie się i będzie szukał szans w kontrach, bo w tym oba zespoły czują się najlepiej.

Kiedy MKS przegrywał 0-2 atakował niemal non stop. Dużo było wrzutek z boków boiska, ale z nimi gości spokojnie sobie radzili. Porażka boli, a dodatkowo kontuzji miednicy doznał kapitan zespołu Łukasz Ganowicz. Tymczasem do końca roku trzy mecze z trudnymi rywalami: w Ząbkach, Głogowie i u siebie z Zawiszą Bydgoszcz.

MKS Kluczbork - Chojniczanka Chojnice 1-3 (0-0)
Bramki: 0-1 Grzelak - 52., 0-2 Rybski - 62., 1-2 Nitkiewicz - 87., 1-3 Grzelak - 90.
MKS: Pogorzelec - Orłowicz, Ganowicz (67. Kojder), Brodziński, Uszalewski - Niziołek, Kasperkiewicz, Nowacki (61. Deja), Swędrowski, Brzęczek (61. Nitkiewicz) - Kowalczyk Trener Andrzej Konwiński.
Chojniczanka: Hładun - Biernat, W. Lisowski, Kieruzel, Pietruszka (67. T. Lisowski) - Kosakiewicz, Zawistowski, Grzelak, Jelic (57. Rybski), Mrozik - Mikita (83. Bartoszewicz). Trener Mariusz Pawlak.
Sędziował Sebastian Jarzębak (Bytom). Żółte kartki: Ganowicz - Bartoszewicz, T. Lisowski. Widzów 600.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska