1 liga piłkarska. MKS Kluczbork - Sandecja Nowy Sącz 1-2

Oliwer Kubus
Oliwer Kubus
MKS przegrał pierwszy mecz w sezonie, choć porażki był w stanie uniknąć.
MKS przegrał pierwszy mecz w sezonie, choć porażki był w stanie uniknąć. Oliwer Kubus
W 6. kolejce MKS Kluczbork doznał pierwszej porażki. Jego pogromcą okazała się Sandecja Nowy Sącz. Punkty były w zasięgu naszej ekipy.

Sandecja ma w swoim składzie wielu graczy z ekstraklasową przeszłością, możnego sponsora i, co za tym idzie, aspiracje sięgające nawet awansu. W Kluczborku zaprezentowała się jednak słabo i MKS przy odrobinie szczęścia mógł pokusić się o trzy punkty.

Zespół z Nowego Sącza w pełni wykorzystał swoje okazje. Gole zdobywał w newralgicznych momentach: na początku spotkania, kiedy Bartłomiej Dudzic wymanewrował defensywę MKS-u, oraz w 62. min, tuż po tym, jak gospodarze wyrównali i odważniej zaatakowali.

- Popełniliśmy dwa błędy w obronie, które poskutkowały utratą bramek - mówił skrzydłowy naszej drużyny Michał Szewczyk. - Zasłużylibyśmy przynajmniej na punkcik, bo sytuacji wykreowaliśmy sporo, a Sandecja strzelała po dość przypadkowych akcjach.

Pierwszy kwadrans należał wyraźnie do gości. Miejscowym dużo problemów sprawiali skrzydłowi Sandecji: Dudzic i Maciej Małkowski. Pierwszy z nich w 3. min popisał się rajdem i zmusił Grzegorza Wnuka do kapitulacji. Z upływem czasu zespół z Kluczborka poczynał sobie coraz śmielej. Z dystansu próbował Szewczyk, jego strzał odbił Łukasz Radliński, a dobitka Krystiana Sanockiego została zablokowana przez obrońców. Chwilę później po trybunach przeszedł jęk zawodu. Z 20 metrów technicznie uderzył Sebastian Deja, ale Radliński końcami palców sparował piłkę na poprzeczkę.

MKS, widząc, że przeciwnik jest przeciętnie dysponowany, wyczuł swoją szansę i po przerwie ruszył do zdecydowanych ataków. Ich ukoronowaniem był gol Szewczyka, który uderzył mocno po ziemi. Był to dobry fragment gospodarzy. Przejęli oni inicjatywę, dłużej utrzymywali się przy piłce i często zatrudniali Radlińskiego. Defensywa Sandecji nie potrafiła upilnować Macieja Kowalczyka. 39-letni napastnik wykorzystywał spryt i ogromne doświadczenie. Zastawiał się, schodził do rozegrania, a po faulach na nim zawodnicy gości dwukrotnie zostali napomniani żółtymi kartkami.

Właśnie w okresie przewagi MKS-u padł gol, tyle że po drugiej stronie. W swojej pierwszej akcji rezerwowy Sebastian Leszczak został sfaulowany przed polem karnym. Nasi obrońcy nie upilnowali po rzucie wolnym Michala Pitera-Bucko, który dał Sandecji prowadzenie.

- Nieszczęśliwie przedłużyłem lot piłki, tak że dotarła ona do osamotnionego piłkarza gości - tłumaczył Szewczyk. - Zawiodło krycie.

Strata bramki nie podłamała podopiecznych Mirosława Dymka. Nadzieje na remis wzrosły w 72. min, kiedy drugi żółty kartonik ujrzał Piter-Bucko. Ciężar na swoje braki wziął wszędobylski Rafał Niziołek, który wygrywał walkę w środku pola i nadawał tempo atakom kluczborskiego zespołu. Niestety, MKS okres liczebnej przewagi rozegrał bardzo źle. Zamiast strzelać, miejscowi ciągle dośrodkowywali, z czym radzili sobie rośli defensorzy Sandecji.

- Mając niewysokich zawodników ofensywnych, wrzutki nie były dobrym pomysłem - konkludował Szewczyk. - Być może zabrakło nam odwagi w końcówce. Napieraliśmy, ale zbyt rzadko niepokoiliśmy bramkarza rywali.

MKS Kluczbork - Sandecja Nowy Sącz 1-2 (0-1)
0-1 Dudzic - 3., 1-1 Szewczyk - 52., 1-2 Piter-Bucko - 62.

MKS: Wnuk - Orłowicz, Brodziński, Kursa, Nitkiewicz - Szewczyk (72. Kubiak), Deja (68. Swędrowski), Niziołek, Sanocki (81. Olszewski) - Gondek, Kowalczyk. Trener Mirosław Dymek.
Sandecja: Radliński - Kuban, Piter-Bucko, Szufryn, Słaby - Dudzic, Baran, Kasprzak (65. Danek), Kuźma (60. Gałecki), Małkowski - Korzym (60. Leszczak). Trener Radosław Mroczkowski.

Sędziował Mariusz Korpalski (Toruń). Żółte kartki: Kursa, Kowalczyk, Szewczyk - Kuban, Kuźma, Małkowski, Piter-Bucko, Słaby. Czerwona: Piter-Bucko (73., za dwie żółte). Widzów 1500.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska