Początek należał do gości, gdyż po niespełna 300 sekundach było 1:3 dla nich. Podopieczni Łukasza Morzyka jednak dość szybko się odbudowali, szczególnie w defensywie i przez 10 minut stracili tylko jednego gola dzięki czemu wyszli na prowadzenie 6:4.
Potem przez podobny okres toczył się dość wyrównany bój i wciąż na tablicy były dwa gole przewagi naszych szczypiornistów (10:8). Wtedy jednak to oni zupełnie stanęli i do końca tej odsłony nie rzucili już żadnej bramki. Rywale z kolei zanotowali cztery trafienia i na przerwę to oni schodzili w znacznie lepszych humorach.
Po zmianie stron z kolei gra długo wyglądała tak, że miejscowi próbowali gonić rywala i gdy już ich prawie mieli ci znowu im odskakiwali. Taka zabawa w „kotka i myszkę” trwała przez blisko kwadrans. Potem jednak ASPR znowu zanotował fatalny zastój, który znowu przekreślił wszystko. Dość powiedzieć, że od wyniki 17:19 przez kolejne 10. minut gospodarze zdobyli tylko dwa gole, a rywale dziewięć i było „po zawodach”. Na nic zdała się dobra postawa Adama Wacławczyka, który zakończył to starcie z dorobkiem siedmiu trafień.
ASPR Zawadzkie - Real Astromal Leszno 22:30 (10:12)
ASPR: Zając, Skrzypczyk - Wacławczyk 7, Ścigaj 5, Danysz 4, Migała 4, Damas 1, Zagórowicz 1, Gajda, Krygowski, Kubillas, M. Morzyk, Przybysz, Smyk.
Pozostałe wyniki:
AZS Uniwersytet Zielona Góra - Siódemka Miedź Legnica 26:26, Grunwald Poznań - Olimpia Piekary Śląskie 27:25, Politechnika Anilana Łódź - MKS Wieluń 19:20, ŚKPR Świdnica - Ostrovia Ostrów Wlkp. 19:28.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?