Wynik tej konfrontacji miał dla obu drużyn niebagatelne znaczenie. Ostatnia w tabeli drużyna z Zawadzkiego, mająca w dorobku zaledwie jedno zwycięstwo, mierzyła się bowiem z rywalem znajdującym się tylko pozycję wyżej. W przypadku zwycięstwa, szczypiorniści ASPR-u uciekliby w końcu z dna tabeli.
Przebieg pierwszego kwadransa spotkania zwiastował, że to zadanie jest jak najbardziej wykonalne. Rzuty karne skutecznie egzekwował Paweł Swat, którego dzielnie wspomagał prawoskrzydłowy Dawid Mięsopust. Ich trafienia sprawiły, że nasza drużyna wyszła na prowadzenie 7-4.
W kolejnych fragmentach gry przed przerwą lepiej spisywali się zawodnicy z Chrzanowa, ale nie na tyle, by wypracować sobie zaliczkę już na półmetku. Doprowadzili jednak do wyrównania (15-15), przede wszystkim za sprawą serii bramek zdobytych przez Jakuba Romiana.
Tego, co stało się w drugiej odsłonie, sympatycy ASPR-u nie przewidzieliby jednak nawet w najczarniejszych snach. W szeregach naszej ekipy przede wszystkim kompletnie przestała funkcjonować obrona. W ciągu 30 minut dała sobie rzucić aż 20 goli. Taka fatalna niemoc nie mogła skończyć się inaczej niż kolejnym upokorzeniem.
MTS Chrzanów - ASPR Zawadzkie 36-25 (15-15)
MTS: Gil, Górkowski - Zajączkowski, Węgrzyn, Put 3, Madeja 3, Rola 1, D. Skoczylas 5, Orlicki 3, Bogacz 3, Stroński 8, M. Skoczylas, Romian 10. Trener Rafał Bugajski.
ASPR: Donosewicz, Skrzypczyk - Zagórowicz 2, Kubillas 4, Przybysz 1, Mięsopust 4, Ł. Całujek 4, Szulc, M. Morzyk, Hentschel 1, Wacławczyk 2, Krygowski 1, A. Danysz 1, S. Danysz, Swat 3, Kąpa 2. Trener Łukasz Morzyk.
Sędziowali: Artur Jędrycha (Dąbrowa Górnicza) i Marcin Pytlik (Siemianowice).
Kary: MTS - 14 min., ASPR - 8 min.
Widzów 280.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
