Porażka boli tym bardziej, że podejmowali oni niżej notowany MKS Leszno i teraz to z tym rywalem zamienili się miejscami na swoją niekorzyść przez co zajmują przedostatnią lokatę w 1 lidze. W dodatku grodkowianie 200 sekund przed końcem prowadzili dwiema bramkami, ale nie zdołali utrzymać prowadzenia, przez co goście doprowadzili do rzutów karnych, gdzie pierwszego nie wykorzystał lider Olimpu Sebastian Kolanko, a potem już nikt się nie pomylił.
Z drugiej strony patrząc na początek meczu to i tak punkt może być dla gospodarzy sukcesem, bo po 20 minutach przegrywali 5:10, a w grze utrzymywał ich niejako trzema trafieniami właśnie Kolanko. Potem jednak nasi zawodnicy mocno się zmobilizowali - zarówno w ofensywie jak i defensywie - i jeszcze przed przerwą zdołali wyjść na prowadzenie. Później nadawali ton grze do tego stopnia, że 10 minut po zmianie stron i trafieniu Michała Niewiadomskiego było 18:15 dla nich.
Rywale jednak nie odpuszczali i niebawem był premis po 19, a później już gra była zażarta do samego końca. Bez happy endu jednak dla miejscowych.
Olimp Grodków - MKS Leszno 25:25 (12:12), karne - 4:5
Olimp: Dytko, Łągiewka - Kolanko 6, K. Rogaczewski 6, Wandzel 5, Hertel 3, Niewiadomski 2, Juros 1, Prokop 1, P. Rogaczewski 1, Maciejewski, Nowak, Stępień, Wiśniowiecki.
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?