O ile tydzień temu przez niemalże cały mecz gonili Ostrovię Ostrów Wlkp i w końcu to zrobili, tak teraz sami byli gonieni, z tymże przez graczy Anilany Łódź i nie zdołali odeprzeć tej ofensywy.
Podopieczni Piotra Mieszkowskiego i Grzegorza Malinowskiego bardzo dobrze zaczęli zawody. Szczególnie w ich szeregach wyróżniał się Kamil Rogaczewski (łącznie osiem goli), który szybko wykorzystał trzy rzuty karne i było 6:4 dla jego ekipy. Jego koledzy również nie próżnowali przez co równie szybko gospodarze zwiększyli przewagę do pięciu trafień i taki stan rzeczy utrzymywał się praktycznie do końca pierwszej połowy wygranej 14:10.
Z szatni obie ekipy wyszły jednak odmienione, co dla grodkowian akurat nie było dobre. Przyjezdni stopniowo i sukcesywnie odrabiali straty, aż na blisko 100 sekund przed końcem wyrównali do wyniku po 23. Ba! Goście mogli nawet wygrać, ale w ostatniej akcji świetnie w bramce spisał się Dawid Zając.
Golkiper miejscowych zresztą podtrzymał ten dobry moment i zaraz obronił dwa rzuty karne, a że jego koledzy nie pudłowali to Olimp zwyciężył 3:1 dopisując do swojego dorobku dwa „oczka”.
Olimp Grodków - Anilana Łódź 24:24 (14:10) k. 3:1
Olimp: Zając, Balcerek - Rogaczewski 8, Szulc 3, Świerczyński 3, Hertel 2, Juros 2, Prokop 2, Chmiel 1, Gajda 1, Kolanko 1, Wiśniowiecki.
Kary: 16 min.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?