1 liga piłkarzy ręcznych. Porażka Olimpu Grodków we własnej hali

Oliwer Kubus
Oliwer Kubus
Zespół z Grodkowa przegrał drugi mecz z rzędu w słabym stylu, ulegając tym razem Forzie Wrocław.

Przed tygodniem Olimp uległ MKS-owi Wieluń, notując fatalną drugą połowę. Za to w spotkaniu z Forzą Wrocław to w znacznym stopniu pierwsza część, przegrana 5:11, zdecydowała o jego porażce. Porażce, do której ostatecznie wcale nie musiało dojść.

- Ustawienie 5-1 w defensywie rywali sprawiało nam duże problemy - przyznawał najskuteczniejszy w szeregach naszej drużyny Maciej Maciejewski. - Chcieliśmy sami wzmocnić obronę i wyprowadzać kontrataki, ale to nie zawsze nam się udawało. Robiłem, co mojej mocy, jednak momentami brakowało mi zimnej głowy i za szybko oddawałem rzuty.

- Forza to przeciwnik dobrze nam znany, wiedzieliśmy, jak zagra w obronie, mimo to pokazaliśmy może dwie akcje, nad którymi pracowaliśmy przez cały tydzień - dodawał trener Olimpu Piotr Mieszkowski.

Po przerwie w szeregi gości wdarła się nerwowość. Przez dziewięć minut nie umieli rzucić bramki, przesadzali z agresywnością i protestami, przez co często byli karani indywidualnie. Przez chwilę musieli sobie radzić, mając tylko trójkę zawodników w polu. Gospodarze powoli odrabiali straty, ale nie potrafili w pełni wykorzystać liczebnej przewagi i nawet gdy mieli na boisku o dwóch graczy więcej, to tracili bramki, dając się wymanewrować dynamicznym szczypiornistom Forzy.

Na niespełna trzy minuty przed końcem pojawił się promyk nadziei, bo Olimp przegrywał już 18-20 i był w posiadaniu piłki. Nie wykorzystał jednak szansy, a gola przesądzającego o ich zwycięstwie zdobyli wrocławianie i to w ich szeregach zapanowała ogromna radość.

Niepokoi natomiast postawa grodkowian, którzy po dobrym starcie rozgrywek w dwóch ostatnich meczach zaprezentowali się bardzo słabo i spadli na siódme miejsce.

- Nie można tego traktować w kategoriach wypadku przy pracy - podsumowywał trener Mieszkowski. - Musimy o tym poważnie porozmawiać. Skoro drużyna aspirująca do gry w pierwszej lidze rzuca przez 30 minut rzuca pięć bramek, to musi być to znak ostrzegawczy. Brakowało nam zespołowości, czyli tego, czym zwykle imponowaliśmy. Mecz można bowiem wygrać umiejętnościami, ale też charakterem, a my nie nadrobiliśmy braku umiejętności ambicją, sercem do walki czy sportową złością. Tego nie da się nauczyć, to trzeba mieć. Nie chciałbym mówić o personaliach, jednak zwłaszcza doświadczeni zawodnicy zawiedli na całej linii. Wierzę, że z tymi problemami się uporamy.

Olimp Grodków - Forza Wrocław 18:22 (5:11)

Olimp: Młoczyński, Łągiewka - Maciejewski 5, Hertel, Chmiel 2, Marcyniuk 1, Mierzwiński 4, Rogaczewski, Ungier 3, Kulej 1, Kolanko 2, Górny, Szulc. Trenerzy Piotr Mieszkowski i Grzegorz Malinowski.
Forza: Galle, Muszak - Urbańczak 1, Misiurka 2, Markiewicz 1, Karpiński 2, Burzyński 7, Bieżyński 5, Ł. Palica, Massopust, Herudziński, Borszowski 2, Wiewiórski 2, Kuczyński. Trener Marcin Palica.

Sędziowali: Dawid Leszczyniak (Katowice) i Marcin Szostok (Łaziska Górne). Kary: Olimp - 10 min; Forza - 18 min.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska