Miało być lekko, łatwo i przyjemnie, a szło jak po grudzie. Choć zarówno ASPR, jak i Viret znajdują się w dolnej części tabeli, przed pierwszym gwizdkiem dzieliło je w tabeli aż 12 punktów.
Zmagający się z wieloma problemami zawiercianie na tyle mocno osiedli już na dnie, że właściwie nie mają żadnych szans na utrzymanie się w 1 lidze. Mimo to w Zawadzkiem pokazali, że tanio skóry nie sprzedadzą.
Po dobrym pierwszym kwadransie (8-4), gracze ASPR-u kompletnie stanęli i dali dojść rywalom do głosu. Poskutkowało to tym, że nasza drużyna na przerwę schodziła przegrywając 12-13.
A w 45. minucie było jeszcze gorzej, bo miała już cztery gole straty (17-21). Wtedy jednak wzięła się w garść i, przede wszystkim za sprawą trafień Pawła Swata, odwróciła losy rywalizacji na swoją korzyść.
ASPR Zawadzkie - Viret Zawiercie 28-26 (12-13)
ASPR: Skrzypczyk - Baran 2, Kubillas 2, Ścigaj 4, Mięsopust 2, Zagórowicz, Szulc, M. Morzyk, Wacławczyk 6, Krygowski 2, Ł. Całujek 3, Swat 7. Trener Łukasz Morzyk.
Viret: Ratuszniak - Jagielak 1, Matysek, Szymański 13, Kurzawa 3, Pawlik, Wójcik 1, Bednarz 1, Makaruk 3, Najuch 4. Trener Michał Boczek.
Kary: ASPR - 10 min., Viret - 6 min.
Widzów: 200.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?