Spisujący się jak dotąd w kratkę zawadczanie mają bowiem znakomitą okazję do tego, by odzyskać miejsce, jakie zajmowali w tabeli przed minionym weekendem.
Przegrywając w sobotę 29:31 wyjazdową potyczkę z AZS-em Uniwersytet Zielonogórski dali się wyprzedzić właśnie temu rywalowi, spadając z 8. na 9. pozycję. Do zielonogórzan tracą jednak tylko punkt, więc każde zwycięstwo w zaległym meczu 7. kolejki z łodzianami pozwoli im wrócić do „ósemki”.
A okazja jest ku temu wyborna, ponieważ ASPR przystąpi do boju z Anilaną w roli faworyta. Ekipa z Łodzi aktualnie bowiem zamyka ligową stawkę, plasując się na ostatniej, 12. lokacie. Nie znaczy to jednak, że jest przysłowiowym „chłopcem do bicia”.
Wygrała bowiem jak dotąd w obecnym sezonie dwa z siedmiu spotkań, czyli tylko o jedno mniej niż drużyna z Zawadzkiego. W przypadku wygranej na Opolszczyźnie może przeskoczyć nawet na 10. miejsce. Niezależnie od wyniku ASPR-u jednak nie przeskoczy, ponieważ aktualnie traci do niego cztery „oczka” (ASPR ma 9 pkt, a Anilana 5).
Nasz zespół zdecydowanie nie może sobie jednak pozwolić w tym meczu na potknięcie, jeżeli chce myśleć o zrealizowaniu tegorocznego celu, w postaci spokojnego ukończenia ligowych zmagań w środku tabeli. Tym bardziej, że już w sobotę czeka go kolejne ze spotkań o „podwójną stawkę”, i także u siebie. Zagra wtedy o godz. 17 z ŚKPR-em Świdnica, a więc również z ekipą, która aktualnie plasuje się za jego plecami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?