Choć obie ekipy znajdują się na przeciwnych biegunach tabeli, gracze z Zawadzkiego już do każdego kolejnego spotkania muszą podchodzić jak do walki „o życie”. Po domowej porażce w 15. kolejce z Ostrovią Ostrów Wielkopolski 24:34 spadli bowiem na ostatnie, 12. miejsce w tabeli, równoznaczne ze spadkiem do 2 ligi.
Początek potyczki w Piekarach Śląskich nie zwiastował, że szczypiorniści ASPR-u będą w stanie pokusić się o sprawienie niespodzianki. Po 23 minutach gry było bowiem 13:8 dla Olimpii.
Ale końcówkę pierwszej odsłony zawadczanie rozegrali wręcz popisowo. Bardzo dobry fragment gry notował między innymi rozgrywający Michał Krygowski, który w krótkim odstępie czasu zanotował trzy ważne trafienia. A jako że pozostali jego koledzy z pola solidnie go wspomagali, to na przerwę ASPR schodziła już z jednobramkowym prowadzeniem - 17:16.
Co jeszcze ważniejsze, przez większość drugiej połowy potrafiła tą przewagę utrzymywać. W dużej mierze było to spowodowane faktem, że bardzo solidnie w drużynie gości spisywał się doświadczony rozgrywający Marceli Migała. Kiedy jego ekipa w 53. minucie wygrywała 30:28, już naprawdę mocno pachniało sporego kalibru niespodzianką.
Ostatecznie jednak do niej nie doszło. W kluczowych fragmentach meczu zespół z Zawadzkiego dopadła ofensywna niemoc, gdyż od wspomnianego wyniku zdobył on jeszcze tylko jednego gola. Zawodnikom z Piekar Śląskich taka sztuka udała się natomiast aż pięciokrotnie i to oni wznieśli ręce w geście triumfu.
Olimpia Piekary Śląskie - ASPR Zawadzkie 33:31 (16:17)
ASPR: Zając - Migała 9, Kubillas 6, Danysz 4, Krygowski 3, Ścigaj 3, Baran 2, Przybysz 2, Zagórowicz 2.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?