Niepowodzenie w starciu z KSZO było dla naszego zespołu tym bardziej bolesne, że w pierwszej rundzie wyszedł on obronną ręką z potyczki z tym rywalem. Gracze z Zawadzkiego u siebie zwyciężyli wówczas 33-30, co było jednym z ich pierwszych zwycięstw w sezonie. Stało się ono niejako bodźcem do kolejnych sukcesów, które wywindowały ich z dna 1-ligowej tabeli.
Pierwsza połowa rywalizacji w Ostrowcu Świętokrzyskim również nie zapowiadała ich spektakularnego niepowodzenia. Najlepszy fragment ASPR zanotowała pomiędzy 22. a 26. minutą, kiedy to zdobyła cztery gole z rzędu i objęła prowadzenie 12-9. Pierwszoplanową postacią w jej szeregach był doświadczony Paweł Swat. Niestety, równie szybko tą zaliczkę roztrwoniła i na półmetku był już remis 12-12.
Problemem naszych szczypiornistów było jednak to, że od początku łapali oni bardzo dużo kar. Łącznie otrzymali oni aż 12 „dwuminutówek”, z czego siedem w drugiej odsłonie. Tak częsta gra w osłabieniu pomogła ich rywalom zbudować sobie po przerwie zaliczkę, której zawadczanie nie byli już później w stanie zniwelować, a z minuty na minutę dominacja gospodarzy tylko się powiększała. Ostatecznie zwyciężyła różnicą aż dziewięciu trafień i powiększyła swoją przewagę nad ASPR-em do dziewięciu punktów.
KSZO Ostrowiec Św. - ASPR Zawadzkie 32-23 (12-12)
KSZO: Piątkowski, Szewczyk - Grabowski 1, Bulski 5, Falasa 5, Jeżyna 5, Cukierski, Kogutowicz 1, Bernacki, Goliszewski 2, Kieloch 6, Sieniek, Chmielewski 5, Sobut 1, Hubka 1. Trener Mariusz Jurasik.
ASPR: Skrzypczyk, Donosewicz - Kubillas 2, Ścigaj 2, Mięsopust 2, Zagórowicz 4, Szulc, M. Morzyk, Wacławczyk 1, P. Całujek, Krygowski, Ł. Całujek 4, S. Danysz 2, Swat 6. Trener Łukasz Morzyk.
Kary: KSZO - 10 min., ASPR - 24 min.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?