- Kiedy, jak nie teraz? - to pytanie zadawali sobie przed meczem z Żorami kibice krapkowickiego Otmętu licząc na premierową wygraną swoich pupilek. Przyjezdne, mając do tej pory ledwie 3 punkty w swoim dorobku w tym sezonie spisują się wyjątkowo słabo stacjonując jedną lokatę wyżej od naszego zespołu. Nadzieje na korzystny rezultat w tym starciu nie były zatem bezpodstawne, niestety prysły po kwadransie wyrównanej gry.
Przedostatni w tabeli MTS Żory nie miał większych problemów, by wywieźć z Krapkowic komplet punktów. Gospodynie prowadziły w tym meczu jedynie na samym jego początku. W 13. minucie nic nie zapowiadało dramatu, bo najlepsza w szeregach Otmętu Agnieszka Blozik trafiła z karnego na 5:4 dla swojego zespołu. Niestety, fatalna skuteczność i niefrasobliwość w rozegraniu piłki szybko odwróciły te proporcje na korzyść żorzanek, które po niedługim czasie objęły prowadzenie 12:6 i utrzymały sześciobramkową przewagę do przerwy.
Początek drugiej odsłony praktycznie rozwiał nadzieje krapkowiczanek na skuteczny pościg,bo w pewnym momencie na tablicy świetlnej pojawił się rezultat 15:25. W ekipie z Żor brylowały Nicola Romanowska - autorka 10 goli dla MTS-u i Zuzanna Mikosz (6 trafień). W końcowych fragmentach pojedynku kapitalne wejście między słupki Otmętu zanotowała Wiktoria Pużańska. Młodziutka bramkarka grała jak w transie notując serię kilku efektownych obron dodając tym „skrzydeł” koleżankom w ataku. Szczypiornistki z Żor nie dały jednak sobie zrobić większej krzywdy i kontrolując wydarzenia na parkiecie zasłużenie sięgnęły po wygraną.
Otmęt Krapkowice - MTS Żory 24:33 (13:19)
Otmęt: Mazurkiewicz, Pużańska - Blozik 8, Gołąbek 7, Kochanowska-Wistuba 3, Łapszyńska 2, Tiuchtiej 2, Medwid 1, Nastałek 1, Kołodziej, Kruk, Kuźmik, Szwajkiewicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?