1 liga piłki ręcznej kobiet. Otmęt Krapkowice dał nadzieję na sukces, ale z czasem ona wygasła [ZDJĘCIA]

Mirosław Szozda
Otmęt Krapkowice stawiał opór w meczu z Wesołą Warszawa przez trzy kwadranse. Ostatecznie przegrał jednak 17:26.

Szczypiornistki krapkowickiego Otmętu jako jedyne w obu grupach zaplecza żeńskiej Superligi pozostają bez jakiejkolwiek zdobyczy punktowej. Szansą na podreperowanie pustego konta miało być starcie z ekipą warszawskiej Wesołej, ale kroku rywalkom nasz zespół dotrzymywał jedynie do przerwy.

W tej części gry niezwykle aktywna Agnieszka Gołąbek trzykrotnie wpisywała się na listę strzelczyń, podobnie jak nieco bardziej wszechstronna Kinga Łapszyńska. Skuteczność obu pań pozwoliła Otmętowi na kilkukrotne prowadzenie, choć obie ekipy grały ze sobą „bramka za bramkę”. Wyrównana pierwsza połowa zakończyła się minimalną przewagą warszawianek (10:11), dlatego miejscowi kibice w sile blisko trzystu osób z optymizmem wyczekiwało drugiej odsłony.

W niej dwie czerwone kartki ujrzały warszawianki, ale nie miało to wpływu na końcowy rezultat, bo to przyjezdne systematycznie odjeżdżały wynikiem gospodyniom. W 47. minucie, przy stanie 15:18 w konsekwencji trzeciego wykluczenia parkiet opuściła rozgrywająca gości Anna Chmielecka, ale jej zespół grając w osłabieniu za sprawą Pauliny Andrzejewskiej zdołał odskoczyć na dystans 4 bramek.

5 minut później Andrzejewska sama wyleciała na trybuny za brutalny faul, ale jej koleżanki zdołały przetrwać trudne chwile bez straty gola. Otmęt raził bowiem nieporadnością w rozegraniu.

- Los nie jest dla nas łaskawy, bo co chwilę trapią nas kontuzje, czy jakieś osobiste sprawy. Powoli wychodzimy na prostą, ale wciąż to nie jest jeszcze to, czego byśmy oczekiwały po naszych występach. Ten mecz pokazał, że w naszej grze jest sporo do poprawienia. Od obrony, przez rozegranie, po skuteczność - zauważała Łapszyńska, dla której był to dopiero drugi występ po powrocie z urlopu macierzyńskiego.

W końcówce nadzieję na dopadnięcie przyjezdnych trafieniem na 17:22 dała jeszcze Blozik, ale później do siatki trafiały już wyłącznie przyjezdne.

Otmęt Krapkowice - Wesoła Warszawa 17:26 (10:11)
Otmęt: Mazurkiewicz - Blozik 6, Kochanowska-Wistuba 4, Gołąbek 3, Łapszyńska 3, Medwid 1, Orlik, Szwajkiewicz, Nastałek, Kołodziej, Kuźmik, Migoń.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska