Do rywalizacji z Olimpią grodkowianie przystąpili podbudowani wygraną w 1. kolejce po rzutach karnych z Ostrovią Ostrów Wielkopolski. I początkowe fragmenty ich pierwszego wyjazdowego meczu w tym sezonie również wyglądały obiecująco.
Po 15 minutach Olimp wygrywał bowiem 7-6, a jeszcze wtedy żadnego gola na koncie nie miał Maciejewski. W drugim kwadransie jednak nasz zespół dotknął potężny kryzys, co okazało się decydujące dla losów całego widowiska.
Wówczas bowiem szczypiorniści z Grodkowa tylko dwa razy trafili do bramki Olimpii, podczas gdy gospodarze w tym samym okresie dokonali tej sztuki aż 11-krotnie, wygrywając m.in. fragment gry pomiędzy 22. a 30. minutą 6:0.
To wyraźnie podłamało przyjezdnych, którzy podjęli rękawice dopiero po kilku minutach trwania drugiej odsłony. Było to możliwe dlatego, że jak w transie zaczął grać Maciejewski. W ciągu 17 minut zdobył on aż 10 bramek z rzędu dla Olimpu!
Jego znakomita passa nie wystarczyła jednak do zanotowania skutecznej pogoni, ponieważ zawodnicy z Piekar Śląskich także konsekwentnie dokładali kolejne gole i odnieśli bardzo pewny triumf.
Olimpia Piekary Śląskie - Olimp Grodków 30:24 (17:9)
Olimp: Młoczyński, Łągiewka, Mańko - Maciejewski 11, Ungier 4, Marcyniuk 3, Hertel 2, Chmiel 1, Kolanko 1, Stępień 1, Szulc 1, Górny, Koszyk, Kulej, Rogaczewski, Turyniewicz. Trenerzy Piotr Mieszkowski i Grzegorz Malinowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?