1 liga piłki ręcznej. Olimp Grodków walczył dzielnie, ale nie sprostał liderowi - Olimpii Piekary Śląskie

- Tak naprawdę w 1 lidze nie ma drużyny poza naszym zasięgiem - mówił przed meczem Paweł Chmiel, skrzydłowy Olimpu. - Choć parę meczów przegraliśmy przez własne błędy, zajmowaną przez nas obecnie 5. pozycję uważam za bardzo dobrą. Ciągle naszym priorytetowym celem jest bowiem bezpieczne utrzymanie się.

W domowym starciu z przewodzącą stawce Olimpią Piekary Śląskie grodkowianie pokazali się z lepszej strony niż pod koniec września, kiedy to mierzyli się z tym przeciwnikiem na wyjeździe. W Piekarach Śląskich przegrali bowiem 24:30, już do przerwy będąc gorszymi o osiem trafień (9:17).

Pierwsza część gry w Grodkowie również należała jednak do Olimpii. Gospodarze szybko pozwolili jej odskoczyć na 7:3 i potem już cały czas gonili wynik. Czynili to mało skutecznie, ponieważ na półmetku utrzymywała się taka sama przewaga bramkowa na korzyść przyjezdnych.

Kilkunastominutowa przerwa zmieniła jednak przebieg konfrontacji. Od samego początku drugiej części gracze z Grodkowa wskoczyli na wyższe obroty, co zaprocentowało już w 41. minucie. Wtedy to, po trafieniu najskuteczniejszego w ich szeregach skrzydłowego Kamila Rogaczewskiego, był bowiem remis 21:21.

Potem już niemal do ostatnich minut trwała walka „cios za cios”. Najwięcej powodów do radości kibice Olimpu mieli w 54. minucie, kiedy to Marcel Ungier wyprowadził ich ulubiony zespół na drugie prowadzenie w meczu (30:29).

W końcówce już jednak swoją wyższość udowodnili szczypiorniści z Piekar Śląskich. W ostatnich sześciu minutach pojedynku trafili oni bowiem do bramki grodkowian aż cztery razy, podczas gdy miejscowym ta sztuka udało się tylko raz.

Olimp Grodków - Olimpia Piekary Śląskie 31:33 (17:21)
Olimp: Młoczyński, Mańko - Rogaczewski 9, Maciejewski 6, Hertel 4, Kolanko 4, Ungier 4, Chmiel 1, Koszyk 1, Mierzwiński 1, Szulc 1, Górny, Kulej, Stępień.