Choć wynik może wskazywać na to, że w Zielonej Górze oglądaliśmy zacięte spotkanie, to jednak właściwie od pierwszej do ostatniej minuty układało się ono pomyślnie dla AZS-u. Dzięki niezłej postawie Kamila Rogaczewskiego i Patryka Rogaczewskiego do 19. minuty Olimp utrzymywał się w grze. Wtedy na tablicy świetlnej był wynik 9:9, ale od tego stanu swoją poważną ucieczkę zaczęli zielonogórzanie.
Między 20. a 24. minutą rzucili oni aż pięć goli z rzędu, nie tracąc przy tym ani jednego. Wypracowaną wtedy zaliczkę utrzymali już do półmetka rywalizacji (18:13).
W drugiej części gry ambicji grodkowian absolutnie odmówić nie było można, ale mimo to nie byli oni w stanie realnie postraszyć rywala. W szeregach gości dwoił się i troił Kamil Rogaczewski, którego seryjne trafienia pozwoliły w 49. minucie zniwelować przewagę zespołu z Zielonej Góry do trzech trafień (25:22). W najważniejszych fragmentach spotkania gracze AZS-u nie stracili jednak zimnej krwi, znów odskoczyli na pięć goli (31:26) i nie dali sobie wydrzeć trzech punktów.
AZS Uniwersytet Zielonogórski - Olimp Grodków 31:28 (18:13)
Olimp: Dytko - K. Rogaczewski 9, Stefani 5, Wandzel 4, Hertel 2, Niewiadomski 2, P. Rogaczewski 2, Juros 1, Maciejewski 1, Nowak 1, Stępień 1, Kolanko, Szulc, Wiśniowiecki.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?