1 liga piłki ręcznej. Zmiany mogą zapewnić ASPR-owi Zawadzkie progres

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Maciej Ścigaj (z prawej), który wydatnie pomógł ASPR-owi w poprzednim sezonie, pozostał w drużynie na kolejny rok.
Maciej Ścigaj (z prawej), który wydatnie pomógł ASPR-owi w poprzednim sezonie, pozostał w drużynie na kolejny rok. Sławomir Jakubowski
Choć kadra ASPR-u Zawadzkie uległa w lecie pewnym przetasowaniom, w klubie wierzą, że drużynę stać nawet na osiągnięcie lepszego wyniku niż w poprzednim sezonie. Pierwszy test przejdzie ona już w sobotę o godz. 18, kiedy to zagra u siebie z MKS-em Wieluń.

W minionych rozgrywkach 1 ligi, zawadczanie w 28 meczach wywalczyli 35 punktów, co pozwoliło im finiszować na 12. pozycji w tabeli.

Z racji bardzo słabej postawy Viretu Zawiercie oraz wycofania się w trakcie rozgrywek ekipy Moto-Jelcz Oława spokojnie utrzymali się na drugim szczeblu rozgrywkowym w kraju, mimo że zaliczyli bardzo słaby początek. Teraz jednak w klubie liczą na to, że pierwsze spotkania w nowym sezonie ułożą się już zdecydowanie lepiej.

- Najważniejsze, że wszyscy zawodnicy są zdrowi - zaznacza Łukasz Morzyk, trener ASPR-u. - Przed rokiem nie mogliśmy bowiem liczyć na starcie rozgrywek na taki komfort, co po części z pewnością odbiło się na naszych wynikach. Teraz zaczynamy ligę od trzech spotkań u siebie, więc tym bardziej jestem optymistą.

W kadrze zespołu z Zawadzkiego latem nie doszło do rewolucji, ale do zmiany kilku ważnych zawodników już owszem.

Odszedł przede wszystkim jeden z jego filarów oraz najlepszy strzelec (133 gole) - Paweł Swat. W jego ślady podążyli również dwaj inni ważni rozgrywający - Bogumił Baran oraz Łukasz Całujek. Pierwszy zrezygnował z dalszych występów, by skupić się na prowadzeniu swojej szkółki piłki ręcznej (Orzeł Opole - red.), a drugi przeniósł się do 3-ligowej niemieckiej drużyny Fortuna Neubrandenburg.

Przynajmniej częściowo te ubytki powinien zrekompensować jednak powrót Marcelego Migały.

- Kiedy Marceli występował w naszym zespole, zawodnicy zgodnie podkreślali, że jego obecność na boisku niezwykle im pomagała - komentował Morzyk. - Z racji swojego ogromnego doświadczenia i tym razem powinien wnieść do naszej gry wiele jakości.

Poza nim, w ASPR-ze będziemy mogli także oglądać m.in, częściej lub rzadziej, kilku zawodników Gwardii Opole, takich jak bramkarz Dawid Skrzypczyk czy rozgrywający Dariusz Skraburski i Maciej Zarzycki. To efekt współpracy między oboma klubami, w której jednak pierwszeństwo wyboru zawsze będzie mieć trener Gwardii, Rafał Kuptel.

- Patrząc na nasze ruchy transferowe, wydaje mi się, że specjalnie się nie osłabiliśmy - tłumaczył Morzyk. - Co więcej, jestem wręcz pewien, że stać nas na lepszy wynik niż w poprzednim sezonie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska