Co prawda zgodnie z terminarzem do rozegrania pozostają jeszcze dwie kolejki, lecz Olimp swoje boje z 21. i 22. serii gier stoczył awansem. Tym samym, obok Miedzi Legnica, został pierwszym zespołem, który zakończył zmagania w sezonie. Na razie grodkowianie, z dorobkiem 14 punktów, zajmują przedostatnie, 10. miejsce w tabeli. Wciąż jednak mogą z niego spaść, ponieważ będący za nim MKS Leszno ma wciąż przed sobą dwa mecze i tylko trzy "oczka" straty do naszego zespołu.
Wracając jednak do występu Olimpu w Obornikach Śląskich, pierwsza połowa była w tym spotkaniu niezwykle wyrównana. Najczęściej wynik oscylował w niej koło remisu, a żadna z drużyn przez 30 minut nie potrafiła wypracować sobie wyższej niż dwubramkowej przewagi. Im bliżej półmetka, tym jednak lepiej radzili obie gracze Boru, dzięki czemu na przerwę to oni schodzili z prowadzeniem 18:16.
Początkowy kwadrans drugiej odsłony również należał do gospodarzy. W tym czasie spisywali się oni na tyle dobrze, że w 45. minucie powiększyli swoją zaliczkę już do czterech trafień (27:23). Najważniejsze fragmenty rywalizacji należały jednak do Olimpu.
Gdy decydowały się losy meczu, grodkowianie twardo zagrali w defensywie, dzięki czemu przez ostatnich 15 minut ich przeciwnicy tylko trzy razy znaleźli drogę do bramki. Ekipie z Opolszczyzny ta sztuka udała się znacznie częściej, bo aż ośmiokrotnie. Do minimalnego zwycięstwa poprowadził ją świetnie spisujący się w końcówce duet Kamil Rogaczewski - Grzegorz Nowak.
Bór Oborniki Śląskie - Olimp Grodków 30:31 (18:16)
Olimp: Dytko, Łągiewka - K. Rogaczewski 9, Maciejewski 5, Hertel 4, Kolanko 4, Nowak 4, Wiśniowiecki 2, Juros 1, P. Rogaczewski 1, Stępień 1, Prokop.
Kary: Bór - 8 min., Olimp - 18 min.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?