Po ostatnim zwycięstwie w spotkaniu wyjazdowym nadszedł czas na wygraną w Opolu. Niestety miejscowe niefortunnie weszły w sobotnie spotkanie i ani się spostrzegły, a pierwszy set mogły już spisać na straty. Rywalki „odjechały” im na bezpieczną dla siebie odległość (6:15 dop. red.)i kontrolowały już przebieg tej partii.
Na przebieg rywalizacji największy wpływ miał przebieg drugiego seta. Opolanki prowadziły już 22:16 i powinny tą przewagę utrzymać. Przytrafiły się im jednak proste błędy i „podały rękę” swoim rywalkom. – Dwa razy wybroniłyśmy piłkę, a następnie dwa razy dotknęłyśmy siatkę – zżymała się Anna Myjak. – To najgorsze co mogło się nam przytrafić.
Przyjezdne uwierzyły w siebie i poszły za ciosem. Mogła imponować ich ofiarna gra w obronie i szczelny blok. Punkt po punkcie odrobiły straty i przechyliły szalę wygranej na swoją stronę.
Przez większą część ostatniego seta trwała wyrównana walka, jednak końcówka należała już do rywalek. W decydujących momentach to przyjezdne zachowały więcej spokoju i dzięki temu mogły wraz z licznymi kibicami cieszyć się z wygranej. – Dzisiaj musiałyśmy uznać wyższość Wieliczki – smuciła się Daria Michalak. – Wiedziałyśmy sporo o swoich rywalkach, analizowałyśmy ich grę, wiedziałyśmy jak mamy grać, ale to nie wystarczyło. Byłyśmy bardzo blisko, ale nie dałyśmy rady.
AZS Politechnika Opole – Solna Wieliczka 0:3 (-17,-25,-22)
AZS: Lezhenkina, Pytel, Gądek, Michalkiewicz, Włodarczyk, Myjak, Michalak (l) – Dydak, Zuzel, Duda. Trener Andrzej Stelmach
Solna: Tyrańska, Urbanik, Świerczyńska, Szostok, Ząbek, Gawlak, Olipra (l) – Kawa, Sowisz, Wieczorek. Trener Katarzyna Wąsowska
Sędziowali: Damian Lic (Żołynia), Leszek Kapłon (Rzeszów).
Widzów 150.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?