Opolanki przystępowały do tego meczu z dorobkiem jednego punktu w dwóch meczach, a Proxima miała komplet sześciu. To oraz atut własnej hali stawiały ten zespół w roli faworyta.
- Dziewczyny nie przestraszyły się wyżej klasyfikowanych rywalek i twardo walczyły - analizował trener AZS-u Politechniki Grzegorz Silczuk. - Gdyby udało się zachować nieco więcej zimnej krwi, to pokusilibyśmy się o lepszy wynik. To był jednak, mimo porażki nasz najlepszy występ w tym sezonie. Jest postęp w grze i to daje podstawy do optymizmu.
W pierwszej odsłonie opolanki prowadziły 24:21, miały piłki setowe. Nie wykorzystały ich jednak i ostatecznie przegrały do 26. Druga odsłona należała do gospodyń, które wygrały ją gładko do 18. Trzeci set był znów bardzo wyrównany. Przy stanie 23:23 dwie kolejne akcje zakończyły z powodzeniem zawodniczki Proximy, które tym samym wygrały seta jak i cały mecz.
W sobotę we własnej hali akademiczki zagrają kolejny mecz. Rywalem będzie także będący w dole tabeli MKS Kalisz. Początek spotkania o godz. 17.00.
Proxima Kraków - AZS Politechnika Opole 3:0 (26, 18, 23)
AZS: Zuzel, Gądek, Pytel, Michalkiewicz, Włodarczyk, Myjak, Michalak (libero) - Dydak, Duda, Silczuk, Mazur. Trener Grzegorz Silczuk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?