W starciu z przedostatnim w tabeli zespołem z Mielca nasze siatkarki były zdecydowanymi faworytkami i z tej roli wywiązały się bez zarzutu. Spotkanie nie było jednak jednostronne i dostarczyło kibicom trochę emocji. Zwłaszcza w drugim secie.
W nim gospodynie (po wysoko wygranej pierwszej partii) utraciły koncentrację. Ich problemy w przyjęciu skutkowały najczęściej rozegraniem na podwójny lub potrójny blok i słabszą skutecznością w ataku. Te kłopoty wydawały się jednak przejściowe, bo zawodniczki Uni szybko odrobiły straty z początku seta i wyszły na prowadzenie 14:13. Przy stanie 18:16 znowu zanotowały przestój.
Przegrały sześć kolejnych akcji i po chwili przyjezdne miały trzy piłki setowe. Żadnej z nich nie wykorzystały. Opolanki grały znów uważniej w bloku i obronie, dokładnie tak jak w premierowej odsłonie, i doprowadziły do remisu 24:24. W grze na przewagi w końcu złamały rywalki i po ataku Ilony Gierak mogły cieszyć się z wygrania drugiego seta.
- Dziewczyny z Mielca troszkę mocniej nas przycisnęły, co odbiło się na wyniku - mówiła atakująca Uni Jagoda Maternia. - Miałyśmy delikatne problemy w odbiorze, ale to generalnie trudna działka i zawsze można się potknąć.
Szóstka opór postawiła także w trzeciej partii, jednak nie na tyle duży, by przedłużyć mecz i postarać się o niespodziankę. Miejscowe punktowały konsekwentnie, nie popełniały zbyt wielu błędów i dysponowały większą siłą rażenia nad siatką. Wypracowały kilkopunktową zaliczkę, której nie wypuściły z rąk i mogły świętować 18. zwycięstwo w sezonie. Nagroda za tytuł najlepszej zawodniczki powędrowała do Materni, która w piątek obchodziła urodziny i miała szczególne powody do zadowolenia.
- Ten dzień można z pewnością zaliczyć do udanych - podkreślała Maternia. - Chcemy w ostatnich kolejkach przed fazą play-off zdobyć jak najwięcej punktów i wspiąć się w tabeli tak wysoko, jak to tylko możliwe.
Przy zwycięstwach w swoich dwóch pozostałych spotkaniach i korzystnych rozstrzygnięciach w innych meczach opolski zespół może zakończyć rundę zasadniczą nawet na czwartym miejscu, lecz bardziej prawdopodobne wydaje się, że przystąpi do ćwierćfinałów z szóstej pozycji. Niezależnie od rozstawienia podopieczne Nicoli Vettoriego, które tak dobrze spisują się w drugiej części sezonu, mogą sprawić swoim fanom jeszcze wiele radości.
- Wygrana w Świeciu, która zapoczątkowała serię zwycięstw, była dla nas przełomem - komentuje Maternia. - W żeńskiej siatkówce sfera mentalna odgrywa bardzo ważną rolę. Po zwycięskich tie-breakach uwierzyłyśmy, że jesteśmy dobrą drużyną, i budowałyśmy pewność siebie. Jeśli wszystkie razem walczymy, to efekt jest pozytywny.
Uni Opole - Szóstka Mielec 3:0 (16, 26, 18)
Uni: Mras, Ciesiulewicz, Pacak, Maternia, Gierak, Witowska, Szczygłowska (libero) - Sobiczewska, Gajer, Michalak. Trener Nicola Vettori.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?