1 liga siatkarek. Uni Opole przełamało AZS Gliwice

Łukasz Baliński
Łukasz Baliński
Jeszcze niedawno Oliwia Michalak (w wyskoku) grała dla Uni. Teraz dobrze spisywała się przeciwko opolankom.
Jeszcze niedawno Oliwia Michalak (w wyskoku) grała dla Uni. Teraz dobrze spisywała się przeciwko opolankom. Sławomir Jakubowski
Stare siatkarskie porzekadło mówi: „kto nie wygrywa 3:0, ten przegrywa 2:3”. W przypadku przedstawicielek Uni Opole i AZS-u PŚ Gliwice właśnie się sprawdziło. Na szczęście to nasz team wygrał.

Gospodynie przegrały dwie pierwsze partie, a w gronie rywalek brylowały ich byłe koleżanki: Maria Woźniczka oraz przede wszystkim Oliwia Michalak.

Dość napisać, iż szybko zrobiło się 1:6 dla przyjezdnych. Przy serwisach Weroniki Sobiczewskiej udało się jednak doprowadzić do remis po 7, a potem opolanki nawet wyszły na prowadzenie 11:9.

W kilku kolejnych akcjach dominowały już znowu rywalki. W okresie kiedy one podwoiły swój dorobek punktowy to miejscowe zdobyły zaledwie trzy „oczka” i było już 14:18! W dodatku zaraz poważnej kontuzji doznała nasza rozgrywająca Weronika Wołodko i pojechała do szpitala. Po tym dziewczyny z Uni już się nie pozbierały i przegrały różnicą czterech piłek.

Przeciwniczki w drugiej odsłonie poszły za ciosem i w pewnym momencie prowadziły już nawet 18:11. Co prawda siatkarki z Opola zerwały się jeszcze do walki i zniwelowały straty do dwóch punktów, ale potem opadły chyba z sił co skrzętnie wykorzystały przedstawicielki AZS-u.

Trzeci set to zmiana wydarzeń o niemalże 180 stopni. Świetnie zaczęła grać Kinga Stronias i natchnęła swój zespół do coraz lepszej gry. I to takiej, że podopieczne Nicoli Vettoriego triumfowały do 13!

W kolejnej partii miejscowe jednak nie potrafiły utrzymać tak dobrej dyspozycji i długo mieliśmy wyrównany bój. Na tyle, że skończyło się grą na przewagi. Na szczęście siatkarki Uni zachowały więcej zimnej krwi i zwyciężyły 28:26 w czym spora zasługa rezerwowej atakującej Sandry Szczygioł.

Zatem tie break. Początkowo wydawało się, że ten będzie równie zacięty. Od remisu po 4 opolanki zdobyły jednak pięć punktów z rzędu, w tym cztery po serwach innej rezerwowej, tym razem rozgrywającej Gabrieli Makarowskiej... a potem już dyktowały warunki na parkiecie.

Uni Opole - AZS Gliwice 3:2 (21:25, 20:25, 25:13, 28:26, 15:7)
Uni:
Wołodko, Gierak, Orzyłowska, Sobiczewska, Stronias, Witowska, Szczygłowska (libero) oraz Ciesiulewicz, Makarowska, Szczygioł.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska