1 liga siatkarek. Uniwersytet Opole źle zaczął granie u siebie

Łukasz Baliński
Celem nadrzędnym dla naszego zespołu jest utrzymanie się w 1 lidze.
Celem nadrzędnym dla naszego zespołu jest utrzymanie się w 1 lidze. Sławomir Jakubowski
Trzeci mecz tego sezonu w 1 lidze, a pierwszy u siebie, rozegrały przedstawicielki Uniwersytetu Opolskiego. Niestety - przegrały 1:3.

Bardzo dobrze w pojedynek weszła Oliwia Michalak, której dwa ataki dały gospodyniom prowadzenie 3:1. Niebawem był co prawda remis po 5, ale już po udanych akcjach Darii Dąbrowskiej miejscowe znowu odskoczyły, tym razem na trzy „oczka”, po czym nawet powiększyły przewagę przy stanie 12:8.

Rywalki jednak nie poddawały się i powoli, ale sukcesywnie odrabiały straty, aż wyrównały, a następnie w końcówce partii po raz pierwszy tego dnia objęły prowadzenie (20:21). Następnie mieliśmy zażartą walkę, którą jednak lepiej wytrzymały tarnowianki triumfując do 23.

Taki obrót wydarzeń podziałał na podopieczne Patryka Fogla jak zimny prysznic gdyż w kolejnej odsłonie „odjechały” rywalkom momentalnie na 5:1.Gdy przez następne minuty utrzymywały bezpieczną przewagę, a nawet nieco ją zmodyfikowały na plus (11:6) wydawało się, że ta część gry będzie należeć do nich.

Niestety, wówczas zupełnie stanęły i niebawem przeciwniczki nie tylko doszły do głosy, co miało przełożenie na wydarzenia na boisku, jak i na wynik. Dość powiedzieć, iż na każdą skuteczną akcję opolanek ekipa Azotów odpowiadały średnio trzema udanymi i nic dziwnego, iż w pewnym momencie objęła ona zdecydowanie prowadzenie 16:21, a następnie już zupełnie nie niepokojona zwyciężyła przewagą siedmiu piłek.

W kolejnym secie przyjezdne po udanym początku kontrolowały grę, aż do stanu 7:10. Udany blok Dominiki Witowskiej obudził jej zespół, gdyż za chwilę Uni miało na koncie 12 punktów, a rywalki 11. Zaraz jednak role się odwróciły i spośród następnych kilku akcji przyjezdne wygrały pięć, podczas gdy nasze jedną.

Prawdziwy sygnał do ataku dały Nikola Abramajtys i Witowska, dzięki którym w znacznej mierze opolanki wyszły na prowadzenie 21:19. Zaraz potem jednak zaczął się festiwal błędów gospodyń i wydawało się, że jest już po wszystkim, gdyż tarnowianki miały trzy piłki meczowe.

Świetnie do gry weszła jednak rezerwowa Magdalena Woźniczka, której serwy i gra sprawiły rywalkom sporo problemów. Dzięki temu zaczęła się gra na przewagi, w niej asem popisała się Joanna Moczko, a seta zakończyła Abramajatys.

Czwarta odsłona to wyrównana walka „oko za oko, ząb za ząb” do stanu 8:10. Potem jeszcze świetnie dwa razy pod rząd zagrała Natalia Strózik (atak plus as), ale był to łabędzi śpiew jej zespołu, gdyż niebawem tarnowianki odskoczyły na pięć punktów i już nie dały sobie wydrzeć zwycięstwa.

Uniwersytet Opolski - Azoty PWSZ Tarnów 1:3 (-23, -18, 25, -19)
Uni: Cabajewska, Dąbrowska, Abramajtys, Michalak, Zackiewicz, Witowska, Kuziak (libero) - Elko (libero), Moczko, Maria Woźniczka, Strózik, Magdalena Woźniczka. Trener Patryk Fogel.
Azoty: Stachowicz, Głaz, Pytel, Podlasek, Bodzęta, Lewandowska, Filipowicz (libero) – Sobczak, Matyszczak, Szabo. Trener Michał Betleja.
Sędziowali: Radosław Kaczor i Marcin Bzodek (Wałbrzych). Widzów 350.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska