Choć zespół z Tomaszowa Mazowieckiego to aktualny lider tabeli 1 ligi, do sobotniego starcia Stal miała z konfrontacji przeciwko temu rywalowi dobre wspomnienia. W tym sezonie pokonała już go bowiem dwa razy: 3:0 na wyjeździe w lidze i 3:1 u siebie w Pucharze Polski.
Do konfrontacji w rundzie rewanżowej fazy zasadniczej nysanie nie przystąpili jednak w pełnym składzie. W ich szeregach brakowało dwóch przyjmujących, Kamila Długosza oraz Michała Makowskiego.
W związku z tym, szansę debiutu w barwach Stali, i to od razu w wyjściowym składzie, otrzymał sprowadzony niedawno w awaryjnym trybie Sławomir Stolc. Wejścia do drużyny nie miał on łatwego, ale mimo to przez całe spotkanie gospodarze toczyli z Lechią wyrównany bój.
W pierwszej odsłonie żadna ze stron nie potrafiła sobie wypracować więcej niż dwupunktowej zaliczki. Wobec tego, co zrozumiałe, zwycięzcę wyłoniła dopiero gra na przewagi. Po długiej walce minimalnie lepsi okazali się w niej goście, triumfując 31:29.
Drugi set od początku już układał się gorzej dla drużyny z Nysy. W jego połowie tomaszowianie prowadzili 11:6. Miejscowi z całych sił walczyli o odrobienie tych strat, ale kilka minut później nadal mieli do przeciwnika sporą stratę (15:19). W końcówce nieco ją zmniejszyli, ale nie zdołali już doprowadzić do remisu.
Trzecia partia również rozpoczęła się od natarcia Lechii, która szybko odskoczyła na 9:5. Tak jak w poprzednim secie, tak i tym razem Stal podjęła rękawicę, ale po raz trzeci doświadczyła niepowodzenia i tym samym musiała przełknąć gorycz siódmej porażki w sezonie.
Stal Nysa - Lechia Tomaszów Mazowiecki 0:3 (29:31, 23:25, 23:25)
Stal: Szczurek, Bućko, Zajder, Kaczorowski, Stolc, M’Baye, Czunkiewicz (libero) oraz Matula, Owczarz, Mucha, Bułkowski, Nożewski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?