- Nie będzie to na pewno łatwy bój, ponieważ Krispol prezentuje u siebie znakomitą zagrywkę - zaznaczał Sławomir Stolc, przyjmujący Stali, w rozmowie z oficjalną stroną klubową. - Znamy jednak swoje możliwości i jedziemy do Wrześni z bojowym nastawieniem.
Nysanie nie mogli sobie właściwie pozwolić na wpadkę, ponieważ przed rozpoczęciem meczu tracili do Krispolu już cztery „oczka”.
W pierwszym secie długo bliżej wygranej byli gospodarze, którzy prowadzili już nawet 19:15. Siatkarze Stali jednak tanio skóry nie sprzedali i ostatecznie to oni okazali się lepsi po walce na przewagi.
Drugą odsłonę to oni zaczęli lepiej, wygrywając 12:8, ale miejscowi udowodnili, że potrafią odrabiać straty i wyrównali wynik. Lecz końcówkę znów lepiej zagrała ekipa z Nysy.
Trzecia partia już od początku układała się natomiast lepiej dla Krispolu, który szybko przejął inicjatywę i „pozostał” w meczu.
Stal odpowiedziała jednak piorunująco i po wspaniale rozegranej drugiej połowie czwartego seta sięgnęła po trzy punkty.
Krispol Września - Stal Nysa 1:3 (27:29, 22:25, 25:22, 15:25)
Stal: Szczurek, Bućko, M’Baye, Kaczorowski, Stolc, Zajder, Czunkiewicz (libero) oraz Mucha, Bułkowski, Matula, Owczarz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?