O tym jaką gospodarze mieli przewagę może świadczyć fakt, iż w żadnym secie podopieczni Rolanda Dembończyka nie przekroczyli granicy 17 punktów. Osiągnęli ją dwa razy: w partiach numer 1 i 2, w trzeciej było jeszcze gorzej bo polegli do 14!
Miejscowi od początku próbowali nadawać ton grze i szybko było 4:1 dla nich. Co prawda w kolejnych akcjach role się odwróciły i niebawem mieliśmy remis po 5 w czym spora zasługa postawy Krzysztofa Zapłackiego. Niestety niebawem świdniczanie podwoili swój stan posiadania, podczas gdy nasi siatkarze zdobyli dwa punkty. Na dobre jednak gracze beniaminka zaczęli budować przewagę wówczas. Prowadzeni do boju przez Karola Rawiaka i Mateusza Rećki wyszli na prowadzenie 16:10, a potem już w pełni kontrolowali wydarzenia na parkiecie.
Wejście w kolejną odsłonę również było w sumie na remis, bo tablica wyników w pewnym momencie pokazała 4:4. Wtedy to jednak na zagrywce świetnie pokazał się Łukasz Swodczyk co pozwoliło gospodarzom najpierw odskoczyć na trzy „oczka”, a potem już konsekwentnie budować przewagę. Tym bardziej, że niebawem swoje na serwisie zrobił Łukasz Walawender. Dzięki temu Avia uciekła na 16:9 i znowu było „po zawodach”.
Trzecia partia zaczęła się podobnie do poprzednich. Do pierwszej bo był remis po 5, a do drugiej bo znowu sprawy w swoje ręce wziął Swodczyk. Do tego niebawem dołączył do niego Rećko, a i strzelczanie nie przestali popełniać błędu. Ostatecznie końcowa różnica wynosząca 11 piłek mówi sama za siebie
Avia Świdnik - ZAKSA Strzelce Opolskie 3:0 (25:17, 25:17, 25:14)
ZAKSA: Szczechowicz, Zapłacki, Wóz, Grygiel, Kaciczak, Kosian, Pilichowski (libero) i Pogłodziński (libero) oraz Kłęk, Biesek.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?