Bardzo niewiele brakowało bowiem, by opolanki wróciły z Gliwic z zerowym dorobkiem. Ich rywalki prowadziły już bowiem 2:1 w setach i w czwartym miały dwie piłki meczowe. Siatkarki Uni wytrzymały jednak napięcie, wygrywając grę na przewagi 27:25 i doprowadzając do tie-breaka.
Zanim doszło do decydującej, piątej odsłony, zawodniczki z Opola miały powody do radości po pierwszym secie. Odkąd odskoczyły w nim na 18:15, nie dały sobie wyrwać tej zaliczki i zwyciężyły 25:22.
Kolejne dwie partie nie ułożyły się już jednak po myśli Uni. W połowie drugiej odsłony gliwiczanki zaczęły od nich odskakiwać i z czasem ich dominacja tylko się powiększała. Z kolei trzeci set układał się dla przyjezdnych wybornie, ale tylko do pewnego czasu. Kiedy bowiem prowadziły 14:9, w ich grze coś się całkowicie zacięło. Błyskawicznie zaczęły one tracić tak pokaźną zaliczkę i nie były w stanie znaleźć na to żadnego antidotum, przez co poległy 21:25.
Wracając jednak do wspominanego już tie-breaka, w nim opolanki nie popełniły już podobnego grzechu. Od początku przejęły inicjatywę i ani na moment jej nie oddały, wygrywając 15:9.
AZS Politechnika Śląska Gliwice - Uni Opole 2:3 (22:25, 25:17, 25:21, 25:27, 9:15)
Uni: Makarowska, Stronias, Orzyłowska, Sieradzka, Kłoda, Rybak, Adamek (libero) oraz Wąsik, Ciesiulewicz, Trojan, Borawska.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?