Był to pierwszy w tym sezonie występ naszych siatkarek przed własną publicznością. Kibice zgromadzeni w hali Stegu Arena oglądali mocno przebudowaną drużynę względem poprzedniego sezonu. A zawodniczki Uni dały im dużo powodów do radości, ponieważ znakomicie wywiązały się z roli faworytek.
Występowały w niej przede wszystkim dlatego, że WTS dopiero tuż przed startem rozgrywek dołączył do grona 1-ligowców. Stało się tak, ponieważ MKS Kalisz przeniósł się do LSK, zastępując wycofaną Proximę Kraków. Tym samym zwolniło się jedno miejsce na drugim poziomie rozgrywkowym, które przejęła właśnie włocławska ekipa.
Sam mecz nie miał wielkiej historii. Opolanki zmagały się z niewielkimi kłopotami jedynie do połowy pierwszego seta. Przegrywały wtedy 9:12, ale bardzo szybko wyciągnęły wnioski z kilku niepowodzeń i „wrzuciły wyższy bieg”.
Ogromna była w tym zasługa Marty Ciesiulewicz. Odkąd przyjmująca ta pojawiła się w polu zagrywki, łupem Uni padło bowiem aż siedem punktów z rzędu, co pozwoliły już spokojnie opolankom kontrolować bieg wydarzeń.
Pierwszą partię wygrały one 25:17 i w kolejnych również zdecydowanie dominowały na boisku, pozwalając przeciwniczkom zdobyć kolejno jedynie 16 i 17 „oczek”.
W roli gospodyń siatkarki Uni ponownie wystąpią już w przyszły weekend. Nie zagrają jednak z Solną Wieliczka w Opolu, a w Niemodlinie, gdyż Stegu Arena przez cały weekend jest zajęta. Wcześniej, w środę, opolanki powalczą jednak jeszcze o ligowe punkty na wyjeździe z Wisłą Warszawa.
Uni Opole - WTS Włocławek 3:0 (25:17, 25:16, 25:17)
Uni: Mras, Ciesiulewicz, Pacak, Maternia, Gierak, Witowska, Szczygłowska (libero) oraz Gajer, Sobiczewska, Moczko, Michalak. Trener Nicola Vettori.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?