Choć ekipa z Nysy nie była najlepszą w fazie zasadniczej (zajęła w niej 2. pozycję), miała przywilej rozpoczęcia finałowej serii u siebie, ponieważ jej rywal z Suwałk zajął w niej 4. miejsce.
Było to jednak nieco mylące, ponieważ w półfinale gracze Ślepska potwierdzili zwyżkę formy, eliminując w czterech meczach zdecydowanego triumfatora sezonu regularnego - Lechię Tomaszów Mazowiecki.
Z drugiej strony, siatkarze z Nysy również wcześniej spisywali się w play-off znakomicie, ponieważ zarówno ćwierćfinałową serię z Gwardią Wrocław, jak i półfinałową z Krispolem Września rozstrzygnęli na swoją korzyść bez ani jednej porażki!
- Widać, że zespół, pomimo znowu prześladujących nas w trakcie rozgrywek kontuzji, jest stabilny i może w 1. lidze wygrywać z każdym - mówił Wojciech Zwardoń, prezes nyskiego zespołu.
I to również do Stali należał początek pierwszego boju finałowego. Przede wszystkim dzięki lepszej postawie w polu serwisowym odskoczyła w pierwszym secie już na dystans pięciu punktów (17:12) i wydawało się, że spokojnie kontroluje jego przebieg. Tymczasem w kilka minut okazało się, że nic bardziej mylnego.
Suwalszczanie odpowiedzieli jej bowiem tą samą bronią. Kapitalną zadaniową zmianę dał Mateusz Laskowski, przy którego serwisach zrobiło się 19:19. Swoje wnieśli też rezerwowi Ślepska, którzy dawali się we znaki nysanom już do ostatniego gwizdka - rozgrywający Jan Tomczak oraz atakujący Patryk Szwaradzki. To w dużej mierze ich dobra gra pozwoliła gościom zwyciężyć w inauguracyjnej odsłonie 25:23.
Drugi set rozpoczął się od prowadzenia zespołu z Suwałk 8:5, ale potem znów do głosu doszli gospodarze. Nieźle do gry wprowadził się z ławki przyjmujący Kamil Długosz, serią bloków na siatce popisał się Maciej Zajder i zrobiło się 12:9 dla Stali. Potem jej przewaga była jeszcze większa (16:11), ale znów miejscowi powtórzyli „stare grzechy”.
Pewnie zmierzając po sukces przestali kończyć swoje ataki, co skrzętnie wykorzystywali przyjezdni. W ich szeregach nie do zatrzymania był przyjmujący Jakub Rohnka, który ponownie zapewnił swojej ekipie wygraną 25:23.
Taki obrót spraw już wyraźnie podciął skrzydła miejscowym. Od początku trzeciej odsłony znajdowali się oni w gorszym położeniu, a w jej połowie, po dwóch kolejnych blokach gości na atakującym Łukaszu Kaczorowskim, przegrywali już 6:12.
Późniejszy fragment lepszej gry Stali pozwolił jej się zbliżyć na dwa „oczka” (12:14), ale potem na boisku ponownie rządził już i dzielił suwalski zespół.
Drugi finałowy mecz w Nysie rozpocznie się w piątek o godz. 18.30.
Stal Nysa - Ślepsk Suwałki 0:3 (23:25, 23:25, 17:25)
Stal: Szczurek, Stolc, M’Baye, Kaczorowski, Bućko, Zajder, Czunkiewicz (libero) oraz Mucha, Matula, Makowski, Długosz.
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?