- Generalnie był to mecz walki, ale też pełen błędów z obu stron - opowiadał Jerzy Lichosik, trener Otmętu. - Trzeba na pewno pochwalić dziewczyny za walkę, choć czasami emocje były też dla nich złym doradcą.
W starciu drużyn z dolnej połowy tabeli właściwie od początku spotkania więcej do powiedzenia miały gospodynie. Już na półmetku prowadziły one pięcioma golami i potem nie dały sobie tej przewagi odebrać.
- Zrobiliśmy mały krok do przodu w porównaniu do paru ostatnich meczów, ale w kolejnych musimy grać trochę bardziej „na chłodno” i przede wszystkim poprawić szybki atak - podsumowywał Lichosik.
MKS Jarosław - Otmęt Krapkowice 29:22 (17:12)
Otmęt: Mazurkiewicz, Wrzodek - Blozik 7, Gołąbek 6, Orlik 5, Medwid 2, Kochanowska-Wistuba 1, Kuźmik 1, Szwajkiewicz, Łapszyńska, Nastałek, Kołodziej, Migoń.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?