Z prędkością 230 km/h po autostradzie A4 mknął w minioną sobotę swoim porsche obywatel Szwecji. Policjanci w nieoznakowanym radiowozie dogonili go w okolicach Kątów Wrocławskich. Szwed nie jest wyjątkiem.
Starszy sierżant Rafał Wandzel z nyskiej drogówki kilka dni temu zatrzymał kierowcę luksusowego audi Q7, który pomiędzy Starym Paczkowem a Ściborzem pędził 187 km/h. - Mówił, że jechał tak szybko, bo już jest spóźniony na ważne spotkanie - rozkłada ręce sierżant Wandzel. - Ludzie nie mają wyobraźni...
Dowodzą tego ponure statystyki. Np. podczas ostatniego weekendu na polskich drogach zginęło aż 46 osób. Większość z nich to ofiary nadmiernej prędkości na drodze.
Rekordzista, którego udało się złapać panu Rafałowi pod Paczkowem, jechał 216 km/h. Tłumaczył, że śpieszy się... po dziecko. W ostatnią niedzielę policjanci z Brzegu zatrzymali natomiast bezmyślnego kierowcę renault. Przez Skarbiszów gnał 162 km/h i wyprzedzał na skrzyżowaniu.
- Prosił o najmniejszy wymiar kary, ale dla takich kierowców nie może być pobłażania - mówi sierżant sztabowy Dariusz Rosiński z brzeskiej drogówki. - Dostał 800 zł mandatu i 16 punktów karnych.
Jednak jak dotąd absolutnym rekordzistą na opolskich drogach pozostaje pirat drogowy z Czech, którego nyscy policjanci złapali w ubiegłym roku na obwodnicy Paczkowa. Swoim volkswagenem pędził 237 km/h!
- Nieoznakowane radiowozy to skuteczna broń w walce z szaleńcami za kierownicą - mówi młodszy inspektor Jacek Zamorowski, naczelnik drogówki Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu. - Tutaj nikt nie mrugnie światłami, ostrzegając, że za zakrętem stoi radar.
Poza tym zwykły radar zarejestruje tylko jedno wykroczenie, a wideorejestrator - wszystkie grzechy popełniane przez kierowców. Bywało, że piraci podczas jednego "filmowania" przekraczali limit 24 punktów karnych i tracili prawo jazdy. Również mandaty nakładane przez policjantów jeżdżących nieoznakowanymi radiowozami są surowsze. Mogą wynosić do tysiąca złotych.
- Jeśli jednak funkcjonariusz uzna, że kierowcy należy się surowsza kara, może skierować wniosek do sądu - podkreśla Zamorowski. - Tam piratowi grozi nawet 5 tysięcy złotych grzywny.
Dziś opolskie drogi patroluje 11 nieoznakowanych radiowozów z wideorejestratorami. Jeżdżą one po ulicach wszystkich powiatów. W większości to supermocne samochody. Pod maskami policyjnych opli pracują sześciocylindrowe silniki benzynowe o pojemności 2,8 litra i mocy 280 koni. To ważne, by samochód był mocny, zrywny i szybki.
- Żeby zmierzyć prędkość pirata drogowego, trzeba go najpierw dogonić, a potem przez 100 metrów siedzieć mu na ogonie i nagrywać jego "wyczyny" - mówi starszy sierżant Rafał Wandzel z Komendy Powiatowej Policji w Nysie. - Samochód z małą mocą do tego się nie nadaje.
Tylko w ciągu pierwszego półrocza w województwie opolskim policjanci w nieoznakowanych radiowozach zatrzymali 12 996 kierowców, którzy złamali przepisy drogowe.
- Wypisali im ponad 11 tysięcy mandatów, a prawie 100 spraw skierowali do sądów - wyjaśnia inspektor Jacek Zamorowski, naczelnik wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?